Z trochę innej beczki
Tym razem temat z trochę innej beczki, ale w ścisłym nawiązaniu do kubeczjowej damy, prezentowanej dwa posty niżej. A w zasadzie do jej garderoby. Zachciało mi się tego wieszaka głównie ze względu na tę jej retro sukienkę w grochy. Pomyślałam nawet, że fajnie byłoby mieć coś w tym stylu na lato. Nie nastawiałam się jednak specjalnie i oto podczas ostatniej wizyty w centrum handlowym trafiłam na coś podobnego.
Kolorystyka nie do końca taka, ale chyba nawet ładniejsza. No i fason w jakim czuję się, i chyba wyglądam najlepiej. Mam zdecydowaną słabość do wszelkich odcieni popielatego. Zaraz po wejściu do sklepu z ciuchami gnam tam, gdzie widać coś w tym kolorze. Pewnie dlatego, że bardzo lubię go w zestawieniu z czernią i bielą. Dobrze wygląda również z pudrowym różem.

Tak sobie właśnie pomyślałam, że do sukienek w grochy mam słabość od czasu obejrzenia filmu "Pretty woman", czyli od dwudziestu lat. Jedynym elementem, który mi się w tym filmie spodobał była sukienka, którą nosiła Julia Roberts. Miała bardzo podobny fason, ale była brązowa w białe grochy.
Bardzo chciałam wtedy taką mieć. Niestety skończyło się na spódnicy z niemal identycznego materiału, którą zresztą mam do dziś, i w którą nadal spokojnie się mieszczę. To chyba jest niezłe osiągnięcie????
Sukienka jest sliczna,a ty napewno wygladasz w niej o niebo lepiej niz Pretty Woman :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny ma krój sukienka:)Ja też uwielbiam wszelkie grochy na ubraniach i nie tylko;)a zestawienie szarego z pudrowym różem-boskie!Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńPiekna sukienka, uwielbiam wszelkie odcienie szarości, tym bardziej sukienką jestem zauroczona;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też mam słabość do grochów - ciągle noszę beżowy szal w białe grochy :) Sukienkę piękną sobie kupiłaś. Ta Julii Roberts też mi zawsze podobała. Na dodatek zachorowałam na taki kapelusz - mam chyba ze 3 podobne :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie pałałam specjalnym entuzjazmem do grochów ale sukienka zauroczyła nawet mnie maniaczkę gładkich jednokolorowych ciuchów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
suknia piekna a osiągnieć rozmiarowych moge tylko pozazdrościć...i tych grochów też, bo kula niezbyt dobrze w groszkach wygląda :-))
OdpowiedzUsuń20 lat jeden rozmiar? Szczerze gratuluję! A sukienka sliczna. Ja akurat wolę proste ,bez marszczeń ale lubię na innych fason pokazanej przez Ciebie sukieneczki.
OdpowiedzUsuńabsolutnie piekny fason sukienki. kolor tew, niestety groszki to nie moj desen.
OdpowiedzUsuńWspaniała sukienka i na pewno cudownie i kobieco w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńA kubeczkowa dama świetnie wygląda jako dama biżuteryjna .
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)
piękna sukienka- i groszki i fason i kolor - czy to sukienka z jakiejś sieciówki?? bo chętnie bym sobie taką sprawiła
OdpowiedzUsuńutrzymanie rozmiaru godne podziwu :)
pozdrawiam ciepło
Kasia
Pewnie, że z sieciówki. To zwykły Orsay.
Usuńtalia godna pozazdroszczenia:) ja ostatnio pracuję nad powrotem do swojej wagi, na razie z mizernym skutkiem; Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńHej!!!
OdpowiedzUsuńWidzę , ze gustujemy w tych samych fasonach!!! Uwielbiam sukienki w fasonach z lat 60 - tych. Mam ich kilka rodzai
w swojej szafie. Mój ostatni nabytek to sukienka w kolorze miętowym o tym właśnie kroju!!!
Sa takie kobiece, do tego balerinki maleńki sweterek , opaska do włosów i kobieta rodem z amerykańskich książek z lat 50-60 tych . A jak jeszcze wszystko przyprószone pastelowymi kolorami CUDO!!!
Urokliwa i na pewno bardzo twarzowa. Jeszcze raz dzięki za niespodziankę....)))))Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńhihi...ja mam bardzo podobny skórzany pasek..sprzed dwudziestu lat.....cóż był luźny w pasie..teraz taki luz ma na moim udzie..tez niezłe osiągnięcie,czyż nie:((((( suknia zjawiskowa...a za figurę cie nie lubie:)))
OdpowiedzUsuńJa też jestem uzależniona od szarości wszelkiej maści, aż muszę kontrolować się podczas zakupów, bo wracam potem do domu a w szafie wszystko podobne! Grochy są ponad czasowe, bardzo kobiece i mają w sobie jakaś taką świeżość i niewinność... Sukienka jest urocza! Pięknego weekendu! :)
OdpowiedzUsuńsukienka śliczna
OdpowiedzUsuńmoja córka ją przymierzałą - wyglądała cudnie, nie kupiłam...
ale chyba podjadę i jednak ją kupię :) jeśli jeszcze będzie
cudna sukienusia! A i damie do twarzy z biżuterią!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Gratuluję udanego zakupu. Szkoda że w sukience prezentuje sie manekin, a nie Ty :) Stanowicie teraz z Panienką "od garów" zgrany zespół. Jak wszystko w Twoim domu :)
OdpowiedzUsuńLilla, tak mnie zaintrygowałaś tą sukienką, że wczoraj wpadłam do Orsaya. Sukienka rzeczywiście słodka, no ale co z tego, jak na mnie któtka:((( Ja muszę mieć długość do kolana ewentualnie ciut przed:((( Bo inaczej nie wyglądam dobrze:( Jak pech to pech. Ja też grochy uwielbiam. Ostatnio wpadł mi w rękę biały cienki szal w ogromne czarne grochy. Bardzo dobrze wygląda do czarnych rzeczy:) Pozdrawiam serdecznie e
OdpowiedzUsuńSukienka jest przepiękna! :)
OdpowiedzUsuń