Róż i już - M.O.D.A. III
Prawie każda mała dziewczynka uwielbia kolor różowy. Ale kiedy dorasta zwykle przestaje go lubić. Elsa Schiaparelli pokochała różowy już jako dorosła kobieta. Nigdy nie uważała, że jest cukierkowy. Mówiła o nim: shocking pink.

Potem projektowała też inne różowe sukienki, a także różowe płaszcze, marynarki i buty." Na 100 kobiet 80 nie ma śmiałości rzucać się w oczy, bo się boją, co ludzie powiedzą. W rezultacie kupują sobie coś szarego. Kobiety powinny zdobyć się na odwagę i zacząć się wyróżniać" - mówiła Elsa.
Zakupy w jej paryskim butiku pakowano do wściekle różowych toreb. Gdy ktoś wchodził z taką torbą do butiku Coco Chanel, zaraz mu ją zabierano i odkładano w niewidoczne miejsce, by oddać dopiero przy wyjściu.
Dobrze, że dziś się tego nie praktykuje, bo pewnie przypomniałabym sobie o tej torbie dopiero w domu. Pamiętam jednak dość dziwne przeżycie z Kijowa. Tam przy wyjściu, z pewnego dość drogiego sklepu, ochrona sprawdzała dokładnie każdej wychodzącej osobie wszystkie torby i torebkę osobistą. To się nazywa szacunek i zaufanie do klienta!
Lilla,u nas dziś post,który z różowym nie ma nic wspólnego,pod tytułem Ku przestrodze.Musisz przecztać i podjąć pewne decyzje:)
OdpowiedzUsuńJuż przeczytałam! Decyzja podjęta :) Bardzo Wam dziękuję :)
UsuńNapisałaś o przygodzie w Kijowie i pomyślałam sobie o tych spojrzeniach sprzedawczyń, kiedy ja - przeciętnie wyglądająca istota wchodzę do ekskluzywnego butiku. A może mam złotą kartę i portfel wypchany gotówką? ;) Co do różu, to nie przepadam, ale lubię inne ostre kolory: pomarańcze, zielenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa do takich nie wchodzę :) bo tam zazwyczaj jest dziwnie pusto i sztywno. Pomijając już fakt, że niewytłumaczalnie drogo!
UsuńJa tam róż nadal lubię, ale pudrowy ;) Jest przecież kobiecy i romantyczny. A takie butiki są jak muzea, chodzi się i chodzi i ogląda ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bloggroszkowej.blogspot.com/
Ja mam kilka bluzek w kolorze pudrowego różu i bardzo je lubię.
UsuńRóż lubie i nawet co jakiś czas pojawia się w mojej szafie coś różowego.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie również :)
UsuńWe Francji, bardzo czesto, bogaty, to wcale nie ten, ubrany w markowe ciuchy, z torba od LV;)
OdpowiedzUsuńI za to ich, Francuzow znaczy , lubie:) Zwykle mozna sobie spacerowac po drogich butikach i sprzedawczynie wiedza o tym, ze kazdy, nawet niepozornie wygladajacy klient, moze cos kupic:)
Lubie rozowy, wstyd mi sie czasem do tego przyznac:) Choc rzeczywiscie preferuje blady,. pudrowy roz.
Mam wrażenie, że bardzo podobnie jest u Niemców. czasem całkiem niepozornie wyglądający człowiek okazuje się majętną osobą. Im dalej na wschód tym bardziej ostentacyjna manifestacja.
UsuńLilla, masz racje, u Niemcow tez tak jest:) A nawet jeszcze lepiej, bo taniej niz we Francji:) Sciskam:)
Usuńszkoda, że te zdjęcia czrno-białe.....
OdpowiedzUsuń♥
Na to to ja już wpływu nie miałam :)
UsuńPodobają mi się Twoje fotki i nie tylko one :)
OdpowiedzUsuńUsiadłam na chwilkę przy kawie i nie mogę się oderwać,troszkę tu zwiedziłam ale jeszcze dużo mi pozostało.Zabieram Cię do moich ulubionych :) i na pewno tu powrócę nie raz.
Pozdrawiam
Ollina
Bardzo mi miło i serdecznie dziękuję za tak miły komentarz. Cieszę się, że poświęciłaś czas na dłuższą wizytę u mnie. Serdecznie zapraszam ponownie.
UsuńJa do różu przekonałam się niedawno: malinowego i brudnego różu:) Innego nie założę, bo moja natura jest spokojna i niekrzykliwa:)
OdpowiedzUsuń