Trochę metalu i parę badyli
Trochę metalowych elementów i parę badyli może nadać wnętrzu nowego charakteru. To zaskakujące, że nie trzeba robić od razu grubego przemeblowania. Czasami wystarczy kilka drobiazgów, żeby pokój wyglądał inaczej. U mnie zmiany dotyczą głównie koloru kanapy. Latem jest biała. Jesienią i zimą grafitowa. Tak drastyczna zmiana kolorystyki największego mebla pociąga za sobą kolejne pomysły.
Doszły więc długie, pasiaste poduchy i kilka metalowych, połyskliwych dodatków. Okna tego pokoju wychodzą na północ, więc o tej porze roku jest tam dość ciemno. Srebrne, błyszczące powierzchnie odbijają to, co jednak wpada, dzięki czemu robi się jaśniej.
Srebro to zresztą takie wprowadzenie do świątecznych dekoracji, bo jednak ten kolor u mnie będzie przeważał. Co nie znaczy, że nie pojawią się drobne elementy w tradycyjnej czerwieni. Żeby nie było od razu tak świątecznie to zdecydowałam się na dodatki w orientalnym stylu. Moim zdaniem doskonale pasują do tej pory roku.
Wykonane z chłodnego materiału, a jednak kojarzą się ze słońcem i wakacjami. Doskonały miks. Młotkowana misa sporych rozmiarów, marokańskie lampiony, ulubiona roślinka i badyle, czyli gałązki modrzewiowe.
Te ostatnie akurat łączę ze Skandynawią. Ostatnio są niemal wszędzie tam, gdzie zaglądam. Mam na myśli oczywiście świat blogów. Przyznaję, mnie bardzo się podobają i trzymam je w widocznych miejscach przez cały rok. Natomiast specjalnie eksponuję w okresie jesiennym no i świątecznym.
Zbieram je przy każdej okazji. Największy modrzew rośnie przed wejściem do budynku lokalnej poczty. Jest niestety tak wysoki, że nie ma szans na zerwanie czegokolwiek. Mogę jedynie wyzbierać to, co spadnie połamane przez wiatr. Czatuję więc często pod tym drzewem żeby zebrać te najładniejsze gałązki. Przechodnie przyglądają mi się dziwnie i są pewnie święcie przekonani, że coś mi się pomyrdało w głowie.
Ale co mi tam!? Przecież nawet zwyczajnie rzucone do miski wyglądają ładnie. Marokańskie lampiony zadziwiły mnie wieczorową porą. Wyglądają prawie jak świetliste dyńki. Doskonale wpasowały się w nastrój wieczóru - halloween. Pokażę wam następnym razem jak się prezentują w ciemnościach. I takim sposobem mam swój jesienny miks ciepłego południa i chłodnej północy.
A w nawiązaniu do pakowania prezentów, które pokazywałam ostatnio, zapraszam do obejrzenia nowości świątecznych w sklepie. Może trochę za wcześnie, ale bałam się, że nie dam rady z tym wszystkim na ostatni moment. Na dodatek moja mam trafiła do szpitala i chciałam mieć pewność, że niczego nie zawalę. Pod wpływem cudnych zdjęć SYL pojawiła się czerwień. Samą siebie zaskoczyłam tymi wyborami!
U mnie dekoracje beda biale ale przyznam ze podobaja mi sie takie tradycyjne gdzie duuuzo czerwonego koloru:) Naciesze oko u mamy bo u Niej na pewno tak bedzie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa mam biel i srebro, ale te czerwone bardziej przyciągają wzrok:) W przyszłym roku ze względu na wnuka będzie tradycyjnie.
UsuńCudowne połączenie ... niby badyle i metal ... a jednak to dużo więcej !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję ci bardzo. Czasem niewiele daje trochę więcej :)
UsuńPiękne te metalowe błyskotki :)
OdpowiedzUsuńmy w zeszłym roku mieliśmy biało- czerwone dekoracje, w tym roku zdecydowana jest na biel i srebro :) zobaczymy co z tego wyjdzie :)
pozdrowienia :)
Będzie pięknie. Ja mam tak od lat i pewnie dlatego marzą mi się te czerwono-białe :) W przyszłym roku będą tradycyjne na sto procent :)
UsuńPięknie, lubię takie klimaty. Buźka Lilla
OdpowiedzUsuńWiem, bo często do Ciebie wpadam :)
UsuńNawet nie wiesz jak lubię do Ciebie wpadać, jesteś bardzo pomysłową osobą, lubię też czytać to co piszesz, zawsze mądrze, ciekawie i z poczuciem humoru :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię gorrąco
MZ
Dziękuję Bardzo za tak wiele miłych słów. I z wzajemnością :) Jestem u ciebie stałym bywalcem :)
UsuńPiękne są te ażurowe lampiony.ńiestety nijak pasują do moich wnętrz więc z przyjemnością popodziwiaje je u Ciebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne te Twoje dekoracje! A ja mam pytanko o tą typografię w tle. bardzo mi się spodobała, możesz zdradzić skąd ją masz? Z góry dziękuję. Buźki Iza
OdpowiedzUsuńJak większość grafik i typografii z internetu. Jest na moim Pintereście :)
UsuńBardzo podoba mi się czatowanie pod drzewem:)))
OdpowiedzUsuńA klimaty piękne...
Mnie się tylko te dziwne spojrzenia nie bardzo podobają :)
UsuńBardzo fajnie to wszystko wygląda, podobają mi się pasiaste poduchy, no i te misy zabójcze! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://beautifulsolution.blogspot.com
Bardzo dziękuję :) Idę zajrzeć do Ciebie
UsuńAch, te mise są naprawdę godne uwagi, niby takie bogate, ale jednak tkwi w nich prostota. Kolor srebrny ostatnio trochę przez mnie zapomniany, ale chyba się "nawrócę" Pzdr!
OdpowiedzUsuńU mnie złoty poszedł w odstawkę :) Dzięki :)
UsuńŚliczne to połączenie. I ta biała roślinka też śliczna.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńGałązki modrzewiowe uwielbiam.Miesiąc temu zaopatrzyłam się w nie-wracałam z wyprawy rowerowej z pełnym bagażnikiem gałęzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również ze spacerów wracam z różnymi badylami
UsuńLampiony śliczne, pasują do Twojego wnętrza idealnie:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, dziękuję :)
UsuńU mnie króluje biel, czarny, czerwień i srebro.
OdpowiedzUsuńJuż marzę o świątecznym wystroju. Będzie błyskotliwie!
Uściski serdeczne!
Lilla- czerpię inspiracje z każdego Twojego posta... :)
Bardzo ci dziękuję i ciekawa jestem twoich świątecznych dekoracji :)
UsuńTeż mam mieszkanie od północnej strony więc wiem,że słońca tam jak na lekarstwo...w zasadzie wcale.Piękne dekoracje,ta srebrna misa jest cudna,lampionom zresztą też niczego nie brakuje :) Po zeszłorocznych świętach w bieli i srebrze,w tym roku będzie czerwono,bo jednak czerwień na BN to czerwień. Jest piękna,ciepła,optymistyczna i radosna i tego będę się w tym roku trzymała :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
I masz rację! Ja na przyszły rok planuję czerwone dekoracje. Moje mieszkanie na szczęście jest pół na pół - jedna część od południa, druga od północy
UsuńZdrowia dla Mamy! A te czerwone dodatki sa sliczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję w swoim i mamy imieniu :)
UsuńLilla, ale ładnie!
OdpowiedzUsuńlampiony, poduchy w tle, świece... srebrna misa bardzo w moim guście:)
pozdrawiam ciepło
Dzięki. Dobrze na mnie działają te marokańskie dodatki
UsuńBardzo fajne orientalne akcenty :)
OdpowiedzUsuńModa i wystrój wnętrz w skandynawskim stylu - zapraszam :) http://skandichic.pl/
dziękuję
UsuńTeż mi się podobają te modrzewiowe szyszeczki, ale mimo, że mam las przez ulicę modrzewia tam nie uświadczę... :( Pięknie tam u Ciebie, bo jeszcze trochę pachnie latem, ale wiadomo, że to już nie lato :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie również do lasu nie tak daleko, ale modrzew to albo ten przy poczcie, albo w cudzych ogródkach.
Usuń:) rzeczywiście bardzo ładne te gałązki :) wnoszą klimat do wnętrza... :) pewne rośliny {czy to krzaki czy drzewa} mają to do siebie, że obojętnie jak urwiesz i gdzie włożysz wyglądają pięknie i czarująco... Proste!
OdpowiedzUsuńPięknego weekendu :)
Święta prawda!
UsuńMi również chodzą po głowie srebrne dodatki, w naszej osiedlowej restauracji indyjskiej, utrzymanej w kolorze biel, szary i srebro prezentują przepięknie. Bardzo ładnie wpasowały się również w twoje 4 kąty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa właśnie się zastanawiam nad pokazywaniem na blogu takich fajnych miejsc w okolicy. Bardzo dziękuję za pozytywną ocenę :)
UsuńNo i chora opuszczam twojego bloga...z zakupami muszę być wstrzemięźliwa póki co jeszcze chwilkę;( wspaniałe świąteczne dekoracje!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
świetna ta płaska misa, bardzo lubię młotkowany metal:) I te kapcie jakie fajne!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie za wcześnie! powiedziałabym, że to idelany czas na ofertę świąteczną:)
ściskam*
Ja Ci dam badyle! Toż to gałązki najpiękniej prezentującego się drzewa na podwórku mojego rodzinnego domu, które to drzewo jeszcze dziadek posadził. Drzewo jest piękne. Jedyny minus to taki, że chyba jako jedyne iglaste zrzuca kolki na zimę, więc łatwo sobie wyobrazić, że te nieproszone wchodzą do domu stadami. A na wiosnę szyszki są takie różowe i śliczne, że jak byłam mała to myślałam,ze to małe różyczki. W zasadzie do tej pory tak myślę:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite :)
OdpowiedzUsuńyour blog is wonderful
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńczy jest jeszcze dostępna ta duża misa/taca młotkowana ?? W jakiej cenie byłaby ?
Pozdrawiam
Magda
Jeśli chodzi o tę ze zdjęcia w poście to niestety przywiozłam ją tylko dla siebie bo była ostatnia. Może następnym razem się uda. Ma średnicę 35 cm a cena to 180 złotych
Usuń