Mierz siły na zamiary...
Mierz siły na zamiary... Sił wystarczyło, zamiar został prawie zrealizowany. Nie wzięłam tylko pod uwagę, że nie mam już 20 lat, ba nie mam również już 36. A nawet czterdziestka to już dość odległa przeszłość. Okazało się, że ja mogę nie pamiętać ale organizm doskonale zna swój biologiczny wiek. I nie da się go tak łatwo oszukać. Odczułam dość boleśnie nadmiar zadań, które sobie ostatnio narzuciłam.

No i sama Diane Keaton, zaprzeczenie hollywoodzkiego schematu. Aktorka, która najlepsze role, moim zdaniem, dostaje jako kobieta bardzo dojrzała. Tam gdzie dla większości aktorek kariera się kończy wraz z przemijającą młodością, dla niej nadszedł najlepszy artystyczny czas. I chyba osobisty również. Pewne rzeczy poukładała, na pewnych już jej nie zależy. Odważnie przyznaje się do własnych wad i ułomności. Szczerze mówi o bulimii, z którą przez wiele lat nie potrafiła sobie poradzić. Udowadnia również, że nigdy nie jest za późno na to by zacząć od nowa. Po pięćdziesiątce, czyli w wieku, w którym większość z nas zostaje babciami, ona adoptowała dwoje dzieci.
Według mnie jest jedną z tych kobiet, dla których upływający czas nie jest powodem do zmartwień. Jest świadoma, że ma już sześćdziesiątkę na karku, ale również pewna tego, że nie jest to powód żeby sobie odpuścić. W jakiejkolwiek dziedzinie. I tutaj się z nią w pełni zgadzam Życie nie kończy się wraz z przekroczeniem jakiejś tam magicznej trzydziestki, czterdziestki czy pięćdziesiątki. Nie przestajemy być fascynującymi kobietami bo przybyło nam zmarszczek, albo posiwiały włosy. A życie nie polega wyłącznie na bacznym i krytycznym obserwowaniu własnego, starzejącego się od dnia narodzin, odbicia w lustrze. Nie mam 20 lat i szybciej się męczę, wolniej wracam do formy ale nie odpuszczę. Inaczej tylko zaplanuje i rozłożę realizację zaplanowanych działań.
_______________________________________________________________________
Nie zapominajcie o trwającym Give Awayu!
ach co ja bym dala żeby być taka jak ty w tym wieku :)świetna książka już wiem co będę czytała
OdpowiedzUsuńTo miłe:)
UsuńTo prawda mierzenie sił na zamiary to sztuka, która jak człowiek opanuje to mu łatwiej. Nie zawsze się to udaje niestety...
OdpowiedzUsuńŚliczne drobiazgi-zegarkowa gałka i przyciski do papieru są śliczne.
pozdrawiam
Kaśka
Bardzo dziękuję za uwagę zwróconą na drobiazgi.
UsuńNajcenniejszą umiejętność, jaką człowiek może nabyć, to nauczyć się nie zauważać swojego wieku. Wykraczać poza ramy sztucznie stworzone przez krąg kultorowy, w którym się funkcjonuje. Jeśli się chce, to organizm też da radę, trzeba tylko mądrze dysponować jego zasobami. Nie zwalniaj :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą ale zwolnić troszeczkę muszę
Usuńw pełni się z Tobą zgadzam - kryterium wieku jest po prostu śmieszne - co z tego, że ktoś ma 20, 30 lat, kiedy prezentuje poziom intelektualny ponizej wszelkich kryteriów :) Diane Keaton uwielbiam - kobieca, elegancka, o pieknym uśmiechu, z dystansem do siebie :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJa również bardzo ją cenię
UsuńMuszę koniecznie ją przeczytać. Niestety i ja nie pamiętam swojej daty urodzenia, to było tak dawno:):):) Właśnie siłą się oderwałam od malowania, bo mój kręgosłup odmówił współpracy. Ciągle myślę, że mam 20 lat, zresztą na tyle się czuję. Tylko stare kosteczki czasami mnie wyprowadzają z błędu.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Te kosteczki! Reszta jest do zaakceptowania.
Usuńja (niestety!) jestem po 50-tce. Czasem mnie to przeraza, a czasem spotykam 30-tki "starsze" ode mnie :-)
OdpowiedzUsuńDlaczego niestety. Ja również i zauważam wiele pozytywów wynikających z tego faktu.
UsuńWiek zupełnie nie jest ważny.... Ważne jest co co w głowie...Włoski siwe...zmarszczki, nikogo to nie ominie. Nadają nam uroku i dostojności ...Nie jedną trzydziestkę jesteśmy w stanie przeskoczyć....))))Może troszkę wolniej ale musimy troszkę mierzyć siły na zamiary a będzie wszystko grać oprócz kasy....))))hi...hi...Cieplutkie buziaki na cały tydzień pa....
OdpowiedzUsuńMasz rację!
UsuńKobieta ma tyle lat, na ile się czuje :)
OdpowiedzUsuńNie tylko kobieta zresztą
UsuńWażne jest zetknąć się z ludźmi, lekturami, które nam to uświadomią :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post.
Życzę odpoczynku!
marta
No tak, właśnie.
UsuńDobrze napisane!
OdpowiedzUsuńa ja bym chciała tylko dodać, ze najważniejsze jest życ w zgodzie ze sobą i kazdy powinien robić to co mu pasuje, nic wbrew sobie i jeśli chce w wieku 60 lat zacząć wszystko od nowa to super ale nikt też nie ma prawa go potępiac jesli chce z wycofac sie życia w wieku lat 50 czy 40stu...byleby była to jego decyzja dająca mu szczęście i zadowolenie.
Oczywiście, że tak. Tylko szkoda się wycofywać skoro mamy tylko jedno życie i do tego tak krótkie.
UsuńNajważniejsze jest to, że się spełniasz - i to jak!!
OdpowiedzUsuńJa mam 20 lat i wykorzystuję ten czas na maksa, co czasem mi przeszkadza, bo nie mam czasu zwyczajnie poleżeć i oglądnąć film, chociaż staram się i taki czas znajdować :) No ale wszystkiego, czego się chce, trzeba spróbować!
Dużo zdrówka!!
I tak trzymaj!
UsuńObawiam się, że dla dzisiejszych kobiet najważniejszy staje się botoks a nie godna akceptacja przemijania! Tak na prawdę tylko wygląd się liczy! Ale ten cały nasz świat staje się sztuczny i wszelkie wartości zanikają! Na szczęście nie muszę sobie niczego wszczykiwać bo czuję się zawsze młodo wręcz dziecinnie! ;)I choć trudno czasem pogodzić się ze swoimi latami szczególnie w dniu urodzin to tak naprawdę nie przejmuję się metryką!
OdpowiedzUsuńCo do Diane Keaton to dostawała dobre role ale ten Allen w tle mnie przeraża bo za nim nigdy przepadam...
Trzymaj się i zwolnij nie odpuszczając oczywiście! ;)
Głównie u niego właśnie i takie dość podobne do siebie.
UsuńBardzo lubię te aktorkę...również za to jak wygląda:)))ostatnio oglądałam z nią świetną komedie "A właśnie ,ze tak!" muszę sięgnąć po książkę:))dziękuję
OdpowiedzUsuńJa lubię jej styl i sposób gry.
UsuńMądre słowa,:) Mi własnie stuknęła ta 36, ale czuję się na 26, więc chyba nie jest źle:) pozdrawiam ciepło, Sylwia
OdpowiedzUsuńTo super.
UsuńChętnie zajrzałabym do tej książki :) Sama przekroczyłam ostatnio niby magiczną granicę i nic się przecież nie zmieniło ;) Trzeba działać dalej :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
Usuńświetny post i pięknie napisane....
OdpowiedzUsuńksiążka bardzo ciekawie się zapowiada... i te Twoje zdjęcia:) uwielbiam!
trzymaj się ciepło i nie przemęczaj za bardzo:*
buziaki
Oj! Bardzo ci dziękuję za tak miły komentarz.
UsuńKochane Kobitki, tyle optymizmu w Waszych słowach, że aż się chce powiedzieć ja mam DOPIERO 40 na karku! I jeszcze jedno: jestem pewna, że ta cyferka mi go nie złamie! :-) Pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie dopiero!
Usuńi tak trzymać , czas płynie i płynąć bedzie a my razem z nim czy to nam się podoba czy nie ;))) warto zyć z sobą w zgodzie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
książkę chętnie przeczytam :)))
UsuńI sympatii dla wjłasnego ciała mimo, że się starzeje
UsuńPiekny post i przecudnej urody zdjecia. Ja jeszcze jestem przed 40 stka, ale juz sama zwracam uwage, np ogladajac filmy, ze chetniej obejrze cos z osobami w moim wieku, starszymi, niz mlodszymi. Chce sie uczyc od starszych akceptacji miajajacego czasu, godzic sie z tym. Nie chodzi tylko o mnie, o rodzicow, rodzenstwo, meza...Mam nadzieje, ze to mi sie uda. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŁatwiej chyba o pogodzenie się z własnym przemijaniem niż bliskich. Bardzo ci dziękuję za miłe słowa.
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńMłode (peselem) z Was kobitki, ja jestem pani tuż przed 60. Wiele z Was pisze to co i ja sama uważam za ważne. ystin bardzo dobrze napisała o możliwości wyboru,która powinna być w każdym wieku. Jak pisałam jestem wiekową damą , ale jakże często zdarza mi się spotykać osoby mające zaledwie połowę tego co ja (myślę o wieku) a sprawiają wrażenie staruszków. Świat iest piękny i życie też, więc korzystajmy z tych dobrodziejstw ile się da.
Piękny blog.
Jestem zachwycona i postanowiłam Lilla wyróżnić twojego bloga.
Bardzo dziękuję za tak wiele miłych i mądrych słów
UsuńPrzeczytam na pewno, dzięki,że o niej napisałaś! papa!
OdpowiedzUsuńDiane Keaton jest wspaniałą aktorką, uwielbiam oglądać ją na ekranie. Dziękuję za ten post, bo dowiedziałam się dzięki niemu o istnieniu książki. Wspaniale wszystko ujęłaś. Nie ma co skupiać się na liczbach, trzeba starać się żyć dobrze, czyli w zgodzie ze sobą i tyle. Dużo dobrego życzę:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
I wzajemnie!
UsuńRównież uwielbiam tę aktorkę. Nawet nie widziałam o istnieniu takiej książki. Już wiem, co będę niedługo czytać. Podoba mi się również "zegarowy" przycisk do papieru. Chociaż mam "dopiero" 35 wiosen niestety poznałam "ból istnienia". Wiele w moim życiu się działo niedobrego ale nauczyło mnie to tez pokory i pogodzenia się z nieuchronnym. Swego czasu nawet śmierć zajrzała mi w oczy ale dzięki temu wiem teraz co to znaczy żyć. Mimo tego, że każdy dzień mógłby się dla mnie stać udręką, wyciągam z niego co się da pozytywnego. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo sił i energii w spełnianiu swoich kolejnych marzeń :)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję i jak najwięcej dobrych przeżyć życzę
Usuń