Kamienne Love
To tak przy okazji zbliżających się Walentynek. Dawno temu przytargałam do domu cztery rzeczne kamienie. Wiem z jakiej rzeki, ale nie mam zielonego pojęcia w jakim celu. Już kilka razy zbierałam się w sobie żeby się ich pozbyć. I za każdym razem zmieniałam zdanie.
To chyba jakaś choroba umysłowa bo czasami mi się wydaje, że jak coś wyrzucę to przy tej okazji wywalę również część dobrej energii. Z obserwacji wynika, że mam tak od lat. Na szczęście objawy się nie nasilają ani nie nie pogłębiają.
Ot takie sobie nieszkodliwe odchylenie od normy. No i w wyniku tego kamienie nadal są w moim domu. A, że są cztery przyszło mi do głowy zrobienie z nich kamiennego wyznania. Czyli napisu LOVE.
Niezmywalnym mazakiem narysowałam na każdym jedną literę. Tak zwyczajnie od ręki, bo przy takiej powierzchni nie było sensu bawić się szablonem.
Jako ekologiczna "dekoracja" dobrze się zgrały z uplecionym na Boże Narodzenie wiankiem. Mam więc swoistą walentynkową ozdobę, która oczywiście nie musi podobać się wszystkim.
W ramce, która załapała się na fotki jest jeszcze tak zwana firmowa twarz bo nie miałam czasu zająć się zdjęciami do nowych nabytków. Właściwa dekoracja walentynkowa się przygotowuje. Mam nadzieję, że się wyrobię w czasie.
świetny pomysł z tymi kamyczkami miałaś:))) wszystko bardzo mi się podoba:)))
OdpowiedzUsuńTo miło mi. Dziękuję
UsuńCiekawy pomysł na wykorzystanie kamieni. :)
OdpowiedzUsuńByć może
Usuńalez to pomysłowe ;)
OdpowiedzUsuńmasz dobrą rękę i dobre oko, a już wbród dobrej energii ( kamiennej rzecz jasna a ta najcenniejsza♥)
OdpowiedzUsuńTo pozazdrościć.
UsuńPiękna kamienna dekoracja!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńFantastyczny pomysł, ładnie to wygląda :))
OdpowiedzUsuńCisze się,że Ci się podoba
UsuńLilla- to co najpiękniejsze zawsze tkwi w Nas. Nawet nie zdawałaś sobie sprawy po co targasz te kamienie- a to właśnie miało swój niewidoczny cel... :). Bardzo fajnie to zrobiłaś... Kamienie kojarzą się z zimnem, a Ty stworzyłaś gorący napis. Super pomysł.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Pewnie dlatego nie potrafię się ich pozbyć.
UsuńBardzo ładnie wyszły te literki, napis równiutki:), rewelacyjny pomysł na dekorację:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wyszły równo? To tylko przeprzypadek :)
UsuńZapraszam na link party ;) Już trwa:
OdpowiedzUsuńwww.speckled-fawn.blogspot.com
świetne te literki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Ja również
UsuńMoże też coś zmaluję, bo udało mi się kupić pisaki do ceramiki, szkła i może kamieni? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta
Jeśli są niezmywalne to do wszystkiego :)Ciekawa jestem pomysłów.
UsuńA ja też mam w domu różne kamienie. A to mąż mi podarował, bo z podróży, a to od syna bo w kształcie serca natura go uformowała... Leżą w łazience w koszykach i szklanych misach, a ja je przekładam i odkurzam. Ale są ważne jak rodzinne pamiątki. :)
OdpowiedzUsuńOd ręki mówisz malowałaś... Zdolniacha! :)
dominika
No to jak widać nie tylko ja mam słabość do kamienia
UsuńNaprawdę oryginalny pomysł na walentynkową dekorację i jakże wymowny :-) Niech uczucia sympati i miłości jakimi darzą Cię bliscy będą zawsze twarde jak skała! Życzę Ci tego z całego serducha i pozdrawiam serdecznie! alicja
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za tak piękne życzenie i wzajemnie.
UsuńSuper pomysl. Bardzo fajna i oryginalna dekoracja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten eko-pomysł. Zwłaszcza, że napis jest aktuaalny nie tylko w wWalentynki ;-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kamienie ;-)
No właśnie. U mnie to love leży sobie cały czas, nie tylko okazjonalnie.
UsuńŚwietne, ja kiedyś dostałam srece z ... ośródki chleba. I było to najpiękniejsze wyznanie miłości , jakie pamiętam. Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne i romantyczne.
UsuńMusi być bardzo kamienna ta twoja miłość....Hi...Hi... Całuski pa...
OdpowiedzUsuńTa obecna jest, bo pewnie już ostatnia :)
UsuńTylko skąd wziąć teraz kamienie? :) Fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńZ rzeki, jeśli nie zamarzła :)
Usuńtakie odchylenia są jak najbardziej pożądane :) to jest pasja i twórczy umysł :) świetna dekoracja
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo
UsuńWow ! Kamienna LOVE ma swoje uroki Lillu :) Na pewno jest to tra włość, niezłomność, twardość, solidność i "na wieki wieków" :))) Uwielbiam Ludzi Pozytywnie zakręconych do jakich się sama zresztą zaliczam, więc skoro Twoje własne obserwacje nasuwają Tobie takie "odchyłki" w normie, zatem witaj wśród twórczo szalonych i Szczęśliwych w twórczości. Jakkolwiek ją pojmujesz ! Ściskam i życzę dobrego tygodnia z walentynką na ramieniu.
OdpowiedzUsuńDostrzegam coraz więcej pozytywnych stron tego zakręcenia. Dziękuje ci za tak ciepły komentarz.
Usuńhe he uśmiałam się, a dawno tu nie byłam... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawa reakcja. Pozdrawiam.
Usuńbardzo oryginalny pomysł,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
MZ
no kamieni Ci u mnie dostatek ;))) , fajnie to sobie wymysliłaś :)
OdpowiedzUsuńU mnie tylko cztery :) Nie wiem czy strop więcej wytrzyma
UsuńDekoracje walentynkowe? Czemu nie.I choć ja takich nie robię to Twoja mi się podoba. Poza tym taka dekoracja może spokojnie sobie leżeć nie tylko 14 lutego, ale o kazdej porze roku. LOVE RULES!;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Love jest zawsze na czasie.
UsuńDziękuję za miłe słowo
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tymi kamieniami, świetne fotografie.
OdpowiedzUsuń