Szkoda życia na ...
Im jestem starsza tym bardziej szkoda mi każdej chwili na wykonywanie niepotrzebnych czynności. Na podejmowanie działań, które kolokwialnie mówiąc, psu na budę się zdadzą. Zresztą to chyba nie jest kwestia wieku, bo życie jest krótkie, a jego koniec nieprzewidywalny więc chyba zawsze szkoda czasu na takie działania. Dotyczy to oczywiście wszystkich sfer życia. Nie na wszystkie mam wpływ więc staram się je wyeliminować przynajmniej z tych, które w pełni ode mnie zależą.
Jedną z tych spraw, które denerwują mnie najbardziej, jest strata czasu na szukanie potrzebnych mi w danej chwili rzeczy. Jak tylko coś nie leży tam, gdzie powinno zaczyna ogarniać mnie złość. W czasach kiedy moje dziewczyny były młodsze to czasami była z tym jazda bez trzymanki. Szukanie grzebienia rano, żeby nie iść do pracy z kołdunem na głowie było nagminne. Kosmetyki zmieniały adres. Zdarzało się również, że bez śladu wyparowywały rajstopy leżące w szufladzie na zapas. No i jak się tu nie wkurzyć!
W tych z oczkiem wyjść nie wypada, z gołymi nogami nie zawsze się da a na zmianę koncepcji czasu już nie ma! Maskara! Pewnie między innymi dlatego nigdy nie noszę skarpetek, bo te to giną zupełnie bez uprzedzenia. Nie wiem dlaczego nie giną parami??? Teraz jest spokojniej, bo już nie ma mi kto przenosić i podkradać różnych rzeczy. Za to obrastam w różnego rodzaju potrzebne papierzyska i dokumenty. A te mają wybitny dar do gubienia się w najmniej odpowiednim momencie. Dlatego każde pudełko i odpowiedni pojemnik bardzo sobie cenię.
Segreguję, układam i wiem, przynajmniej teoretycznie, gdzie co powinno być. Co oczywiście wcale nie znaczy, że już nic mi nie ginie i nie doprowadza mnie do szału poszukiwanie tego po wszystkich zakamarkach. Niestety staram się ale nie jestem typem pedantycznym więc wpadki nadal mi się trafiają. Nie mam również doskonałej pamięci i czasami nie mogę sobie w ogóle przypomnieć, gdzie to schowałam. Szczególnie jeśli specjalnie schowam starannie. Zazwyczaj takie przedmioty odnajduję dopiero po czasie i to przez zupełny przypadek :) Dlatego mam na biurku stos pudełek. A w nich faktury, rachunki, wyciągi... Coraz więcej tego niestety !
A do Kokon Home dotarły kosze i koszyki marki PB Home. Kolejno trafiają na sklepowe półki. Mój ulubiony to ten wielki na nóżkach. Zresztą te kolorowe pudełka też znajdziecie w sklepie Zapraszam.
Skąd ja to znam! Ja również (przynajmniej teoretycznie) staram się odkładać rzeczy na "swoje" miejsce bo nie ma nic denerwującego jak szukanie czegoś w ostatniej chwili i nie moc związana z tym że mój mąż niestety zazwyczaj nie odkłada rzeczy na "swoje" miejsce... Nic to trzeba z tym żyć :)
OdpowiedzUsuńA pudełka przecuuudne! :)
U mnie tak samo :)
UsuńAch segregowanie szpargałów jest dla mnie trudną sprawą. Już kilka razy próbowałam się do tego przymierzyć, ale ciągle brakuje mi wytrwałości w odkładaniu wszystkiego na swoje miejsce. Może muszę sobie sprawić takie ładne pudełka i zasobniki:P Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak bym była u siebie :-) też się wtedy wkurzam, starsze córy już nabrały dobrych nawyków odkładania wszystkiego na miejsce, ale najmłodszej jakoś nie mogę wpoić korzyści takiego postępowania a i mąż tez niestety rzadko odkłada na miejsce- szkoda im czasu, lepiej położyć tam gdzie popadnie- przecież samo się schowa-ha, ha (czytaj- czarodziejski elf-mama-schowa) :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie :))
Ciekawe, że na swoim potrafią o to dbać :)
Usuńa zgadzam sie z tobą ze szkoda zycia na pierdoły ;) pudełek tez mam sporo ale i tak zdarza mi sie szukac po wszystkich czegos co potrzebuje ;)
OdpowiedzUsuńChyba każdemu :)
UsuńUwielbiam wszelkie kosze, pudełka i inne pojemniki na drobiazgi, bez nich życie byłoby trudniejsze ;). A zwłaszcza jak są takie śliczne, jak te na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
ale śliczności,mając takie pudełka już nic nie ma prawa zginąć :)
OdpowiedzUsuńTylko teoretycznie :)
UsuńOj, skąd ja to znam ! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:) chyba każdy szuka codziennie czegoś, co powinno mieć swoje miejsce tu a okazuje się że leży w drugim końcu domu, cudne pojemniki
OdpowiedzUsuńLilus ja tez wiecznie szukam!! balaganiara ze mnie jednak choc zawsze myslalam ze jestem porzadas... i szukam i szukam a z pamieciom co gdzie wsadzilam co raz gorzej! ;-)) pudla piekne buziaki
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie :)
UsuńMam wrażenie, że piszesz o mnie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasz rację, że wszelkie pudełka mogą pomóc w uporządkowaniu rożnych drobnych rzeczy, a dokumentów szczególnie. Piękne koszyki i w ogóle piękne rzeczy są w Twoim sklepie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kiedyś wprowadziłam program naprawczy odkładanie rzeczy na swoje miejsce, zwłaszcza kluczy..zadziałało / dzisiaj każda rzecz ma swoje pudełko, mniej czasu tacę na szukanie:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńU mnie działa tylko na mnie :) Podziwiam
UsuńHaha dokładnie! Pudełek i koszy nigdy za wiele! Też uwielbiam jak wszystko ma swoje miejsce a moje dziewczyny do porządnickich nie należą ;-)
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że większość dziewczyn tak ma. Może dlatego, że potem muszą po swoich dzieciach sprzątać :)
UsuńJaka zbieżność sytuacji :)) niby mam wszystko poukładane, ale jak czegoś szukam to na czas nie mogę znaleźć a jak szukam dłużej to się bardziej wkurzam, jak już znajdę to mówię sobie ze teraz to już tak głupio tego nie schowam i co ? nadal jest to samo :))
OdpowiedzUsuńNormalka :)
UsuńOj Lilla , ale mnie ubawiłaś , znam to z autopsji , a tego posta to aż czytałam mężowi , niech wie że nie jesteśmy w swoich poszukiwaniach samotni . Z tymi skarpetkami to też nie rozumiem, dlaczego nie giną parami ?! Buziaki :)))
OdpowiedzUsuńO skarpetki u mnie co jakiś czas wojna. Oczywiście te męskie :)
UsuńJa zawsze byłam pedantką, ale od kilku lat staram się bastować, ponieważ moja rodzinka nagminnie to wykorzystywała:) Teraz dokumenty są niby poukładane, ale podobnie jak u Ciebie coraz częściej zdarza mi się szukać:)
OdpowiedzUsuńpiękne pudełka :)
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza Kochana:-) Z tym porannym pośpiechem to znam ten ból-nawet dziś moje córki nie mogły znależć ani jednej szczotki do włosów, mimo, że każda ma swoją w swojej łazienkowej szufladzie:-) Pudełka-cudeńka:-)
OdpowiedzUsuńJa nosiłam w czasach moich córek swoją w torebce :)
Usuńno tak, mam to samo, niestety, a szczególnie jak cos szyję, to nici, nozyczki sa ciągle poszukiwane. pozdrawiam gorąco i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńO tym nawet nie wspominam. U mnie przy szyciu jak na wojnie :)
UsuńTo co napisałaś to prawda również z mojego życia - najgorsze jest to że dzisiaj jak coś robię to powstaje ogromny harmider i ciężko mi go uporządkować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:)
UsuńJuż zaglądam do sklepu :) W końcu któregoś dnia na coś się skuszę, takie piękne te rzeczy :) Pudełka kolorowe bardzo w moim guście!
OdpowiedzUsuńJa też wolę taką organizację niż szukać czegoś cały dzień.
Mnie skarpetki nie giną ale dokumenty i inne papiery regularnie co kilka dni :))) Kiedyś głowę zgubię ;P
OdpowiedzUsuńMożna ją stracić dla kogoś ale nie warto dla czegoś :)
UsuńNo niestety takie poszukiwania i mi się czasem zdarzają.....choć staram się pilnować i odkładać wszystko na miejsce.Z pewnością różne pudełka ułatwiają sprawę, mi pomagają.Byłam w Twoim sklepie i nowości są zachwycajace.Te koszyki są boskie, widziałam bardzo podobne na którymś z zagranicznych blogów i zachorowałam na nie, są na mojej liście"byłoby bosko to mieć";-).Może Mikołaj w tym roku okaże się hojny(może bardziej niż tylko hojny:-), bo chciałabym ze 2 takie koszyki) dla mnie.....musze chyba wysłać parę listów:-). Pozdrawiam Cię serdecznie .P.S. Ależ mam humorek :-) od rana.
OdpowiedzUsuńŻyczę Mikołaja ze złotą kartą kredytową albo kontem Donalda Trampa :)
Usuń;-)....no właśnie....
Usuń