Malinowy król
"...Malinowy król malowanych róż. Zawsze nas od złego obroni..." Nie przepadam za tą piosenką, ani za wykonawczynią.
Niestety czasami coś się człowieka uczepi i chodzi mu po głowie czy tego chce, czy nie. Ja mam tak ostatnio z malinowym królem. Nie dość, że zaśmieca mi umysł to na dodatek powoduje, że bez przerwy mi ślinka na maliny leci.
Czuję się jak na malinowym głodzie. Nawet się nie zastanawiam, co można z nich zrobić, bo zjadam już w drodze do domu. Szkoda, że sezon na nie jest taki krótki i po sezonie zostaje mi jedynie malinowy dżem. No jeszcze mrożone maliny na koktajl.
Ale nic nie zastąpi tych świeżych. W szafce mam zawsze malinowy sok, który dodaję do sałatkowych dresingów. Doskonale równoważy ocet balsamiczny.
Moim skromnym zadaniem, malina
to dzieło sztuki. Jakim cudem te kuleczki, pełne soku trzymają się
razem? Szczególnie pozbawione tego twardego środka?
śliczne te miseczki :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo spodobały.
UsuńNo, masz! Teraz i ja nie mogę przestać nucić tej piosenki :)
OdpowiedzUsuńMaliny cos w sobie mają ... Ostatnio zrobiłam z ich sos/mus do puddingu migdałowego, a później do lodów ... Ślinka mi pociekła na samo wspomnienie :D
Widocznie jakiś przyczepny ten kawałek. Pyszności zrobiłaś. Mniam!
UsuńMesz ci los- nie dość, że wzbudza dziki apetyt na maliny, to jeszcze zaraża piosenką ;)
OdpowiedzUsuńA może to było odwrotnie- zaraziła piosenką i wzbudziła dziki apetyt na coś, co przeminęło... ;)
Pozdrawiam malinowo ;)
Oj matko! Przepraszam, nie miałam takiego zamiaru :)
UsuńOch, ile komplementów, jak mi miło hihihihihi !! Do mnie wszyscy znajomi mówią Malina! ...a tak poważnie to bardzo lubię te owoce, za malinowym królem równiez nie przepadam, ale to prawda, ze jak już w ucho wpadnie, to koniec! ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawe! To musi być z ciebie słodka dziewczyna :)
UsuńZgadza się z tymi piosenkami,jak czasem coś się uczepi to siedzi cały dzień w głowie ;) U mnie też ostatnio malinki,malinki i jeszcze raz malinki-świeżo zerwane z krzaków działkowych babci,koktajle no i robienie soków.To akurat najmniej przyjemne z tego wszystkiego ale potem wypić taki soczek...bezcenne :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tego krzaka. Soki pewnie pyszne!
Usuńpiękne zdjęcia :)) a maliny też lubię bardzo...
OdpowiedzUsuńsmakowite zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, to zasługa malin
Usuńkocham maliny, kiedys rodzice mieli krzaki tych przepysznych owocow, a dzis musze slono placic za kobialeczke, ale nie potrafie sie oprzec, najlepsze z bita smietana!
OdpowiedzUsuńrowniez jestem maniaczka soku malinowego, idealny do ulubionej zimowej herbaty imbirowej z sokiem z cytryny
pozdrawiam goraco!!!
Sok malinowy dobry na wszystko!
UsuńApetyczne widoki Lilluś serwujesz! ;)
OdpowiedzUsuńPiosenka z tych natarczywych co się czepiają człowieka! A i ja za Urszulą nie przepadam choć jak zaśpiewa konik na biegunach to też nie mogę się od tej piosneczki uwolnić...;)
Fakt! Konik tez potrafi się przyczepić :)
UsuńSliczne i smaczne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńwww.sevenwishes.eu
malinka jest moim ulubionym owocem...próbuję ją upolować, bo ostatnio co patrzę to jakieś takie wymęczone są na straganie i rezygnuję...
OdpowiedzUsuńale twoje prezentują się iście królewsko:)
Ja kupuję w małym zieleniaku bo w dużych sklepach to one muszą przejść swoje...
UsuńEverything looks just amazing! Kocham malinky yum yum!!! :)
OdpowiedzUsuńLilla ja też kocham maliny i wiecznie mam na nie chrapkę. zwykle zrywam i zjadam nie odchodząc od krzaka...:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zamówiłam sobie jedną taka miseczkę u Dagi:)
Ja niestety nie mam krzaka. Zazdroszczę Ci...
UsuńIdealnie napisane dziela sztuki :) Ja zawsze (jesli nie zjem malinek) robie sok, zima do herbatki jest w sam raz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To chyba tylko ja go wykorzystuję do sosów :)
UsuńKochana sto lat z okazji urodzin:)))
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję
UsuńMaliny i ja lubię,zwykle przywożę od teściowej i robię soki,by później w zimie,kiedy przeziębienie bierze wlać do herbaty z miodem :) Te miseczki są przepiękne!!
OdpowiedzUsuńUrodziny miałaś? No to wszystkiego najlepszego!
Dziękuję Ci kochana!
Usuńnapisałam emaila w sprawie miseczek:)
OdpowiedzUsuńApetyczne fotki! Hi hi, po przeczytaniu pierwszego zdania Twojego posta piosenka nie opuszczała mnie cały dzień!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Tak to z nią niestety bywa! :)
UsuńJak ja lubię malinki! świeże, ale w postaci koktajlu, skręcone z kefirem też :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta