Przemalowane
W sierpniu 2010 roku zaczęłam poszukiwania stolika kawowego. Miał być stabilny, wygodny i ze sporym blatem. Najlepszy byłby taki, który miałby jeszcze półkę pod spodem. Wizyty w okolicznych sklepach strasznie mnie rozczarowały i wyborem, i cenami. Najbardziej podobał mi się biały stolik z IKEA. Okazało się jednak, że nie jest wykonany z drewna. Wydawało mi się, że ponad 700 złotych za coś z klejonej płyty wiórowej to zbyt wygórowana cena. Zrezygnowałam i postanowiłam zostawić stary. Przypadkowo trafiłam na ofertę na allegro. Nikomu się chyba nie spodobał, bo chętnych do licytacji nie było. Tym lepiej dla mnie, ponieważ mnie w zasadzie odpowiadał. I tak pojawił się w moim domu stolik na toczonych nogach. Bez półki, ale za to z szufladą na piloty i takie inne...
Był w dużo lepszym stanie niż na tej fotce powyżej. To dopiero u mnie na blacie pojawiło się kilka kółek po gorących kubkach i zadrapań...nawet nie wiem po czym. Wytargałam go więc do kuchni, rozebrałam na czynniki pierwsze i oszlifowałam. Potem zabrałam się za malowanie. Biała aksamitna farba Duluxa. Moja ulubiona, bo ma naprawdę biały odcień bieli, matowe wykończenie i doskonale się nakłada. Nie lubię bieli z połyskiem i nie specjalnie podoba mi się czerń w macie. Dziwne!
Pierwsze pod pędzel poszły toczone nogi. Udało mi się je w całości pomalować małym wałeczkiem, a myślałam, że tu tylko pędzel da radę. Jak widać przez jakiś czas stanowiły oddzielne byty i nawet doceniłam ich dekoracyjny charakter. Na nogi naniosłam pięć warstw farby. Po każdych kolejnych dwóch było szlifowanie drobnym papierem ściernym.
Blat wymagał naprawdę sporej ilości warstw. Jest ich ostatecznie około dziesięciu. No i szlifowanie pomiędzy, oczywiście. Niby taki niewielki mebel, a jednak wkład pracy nie taki mały znowu. Na koniec kilka warstw matowego lakieru bezbarwnego dla zabezpieczenia. Zobaczymy jak długo to wszytko wytrzyma.

Lilus stol jest IDEALNY!!!!!
OdpowiedzUsuńJa tez nie wszystko przecieram... nie do wszystkiego przecierki pasuja takze nie jestes sama:-)) Buziaki przesylam!
WOW!!!!
OdpowiedzUsuńStol jest przepiekny..ja wlasnie tez jestem w trakcie malowania starej skrzyni .Nie dostalam jednak wymarzonej farby i nie wiem jaki bedzie efekt koncowy... Mam nadzieje,ze taki jak u Ciebie...
Ps. Gdzie dostalas ta sliczna konsole,ktör stoji obok????
Udanego wieczoru!
No kobietko stolik jest super
OdpowiedzUsuńfajny Pozdrawiam
Pięny stolik! Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy. Efekt - żeby nie użyć niecenzuralnego słowa - niesamowity!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piekny stoliczek z aukcji:) biel bardzo pasuje do niego:)
OdpowiedzUsuńo kurcze, odwaliłaś kawał roboty, ale stół wyszedł idealnie
OdpowiedzUsuńa przecierki nie pasują do Twojego mieszkania, więc podświadomie je odrzucasz ;)
pozdrawiam ciepło
Kasia
No kochana stolik zyskał na urodzie zdecydowanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny!!!Pięknie sie prezentuje na tym dywanie, a konsolka przy ścianie REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł:) Podziwiam i pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba jak odpicowałaś ten stoliczek,a te 10 warstw!aż mnie zamurowało!ale wart grzechu.piękny jest!
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu niektóre swoje meble w trakcie malowania przecieram, ale też nie wszystkie. Czasem jakoś lepiej bez przecierek. I stół też lepiej się chyba prezentuje bez przecierek , zwłaszcza na czysto kontrastowym dywanie.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękny stolik.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem wytrzymałości blatu w codziennym użytku?
Pozdrawiam cieplutko.
napracowałaś się solidnie, podziwiam; efekt wart jednak takiego zachodu :) pozdrawiam ciepło - też jestem fanką Alledrogo :)
OdpowiedzUsuńWyszło naprawdę super!. Teraz wszystko ze sobą idealnie pasuje, a przecierki?? nie, nie tak jest pięknie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle się idealnie wpasował białasek :) Też jestem ciekawa jak trwałość w użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi to przecierki im dłużej maluję meble tym większe są...
OdpowiedzUsuńTeraz szaleję ale na początku delikatnie przecierałam, widocznie to przychodzi z czasem. Ładnie teraz stół wygląda!
Pozdrawiam cieplutko
wart był tej pracy, wart :)
OdpowiedzUsuńpiękna metamorfoza :))bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńuściski!
No i fajnie. Ja tak przerobiłam szafkę na buty. Ale wiesz co na prawdziwego starego mebla - moja witrynkę waham się podnieść pędzla. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAch jest przeuroczy...wspaniała przemiana. Cudowne wykonanie...podziwiam :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, że zobaczyłaś w tym stoliku taki potencjał! W bieli wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńStolik pasuje jak ulał do Twojego pokoju. Jest elegancki i szykowny!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Pasuje idealnie!
OdpowiedzUsuńNinka.
Przecież nie tylko to co przecierane jest ładne. Twój stolik jest śliczny!
OdpowiedzUsuńŁadny stolik . nie pomyślałabym że trzeba aż tylu warstw farby ..
OdpowiedzUsuńWow! Jak pięknie u Ciebie! Wspaniale zrobiłaś ten stolik i wszystko tak współgra ze sobą! Cudnie jest! Co do przecierek to mam dokładnie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś cudo
OdpowiedzUsuńWitam. Podoba mi się Twój stół bardzo, a ból malowania znam, bo właśnie skończyłam podobne działania u siebie. Fajnie wyszło, podobają mi się toczone nogi. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:))
OdpowiedzUsuńChyba sama też nie zwróciłbym na niego uwagi na tej aukcji, ale Ty miałaś nosa, bo dało się z niego zrobić prawdziwe cudeńko :) Praca się opłaciła. Sama też rozglądam się za podobnym stolikiem i już wiem gdzie rozpocząć poszukiwania... no i mieć szeroko otwarte oczy należy!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo elegancka przeróbka i dzięki za wskazówki odnośnie farby - ja do tej pory malowałam tikurillą akrylową i tam jest właśnie taki niepiękny połysk lekki...
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś. Super, że napisałaś tego posta, bo teraz wiem co mnie czeka:)Mój stolik również czeka na malowanie, wygląda na to, że nie ma co zwlekać bo mnóstwo malowania przede mną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
śliczne wnętrze, gdyby tak dywan był jednobarwny w kolorze zasłon.... hmmm tak sie rozmarzyłam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń