Jesienny spacer
Pisałam w poprzednim poście o częstych wyjazdach służbowych mojego Pana R. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że jak ja mam wolne to zabiera mnie ze sobą. Dosłownie i w przenośni "otwiera mi oczy na świat". Właśnie dzięki takiemu zbiegowi okoliczności mogłam ostatni długi weekend spędzić w Dreźnie. Nie była to moja pierwsza wizyta w tym mieście, nie da się obejrzeć wszystkiego za jednym razem. Pogoda dopisała a miasto powoli przygotowywało się do świąt.
Przed hotelem budowało się właśnie świąteczne-handlowe miasteczko.
Postanowiłam poszukać w Dreźnie elementów ulubionych chyba przez większość z nas. Właśnie dlatego pozwalam sobie na tę relację ze spaceru. Zacznę od anioła, bo to szczególnie teraz pożądany motyw.
Znalazła się również śliczna korona. Wiem z obserwacji blogów, że także cieszy się powodzeniem.
Niezwykle dekoracyjne lampy, te zachwyciły mnie szczególnie.
Wybrałam jeszcze jedną z wielu rzeźb. Normalnie jest tak wysoko, że dopiero na zdjęciu widać cały jej urok.
Na koniec został mój ulubiony motyw - lew. Pewnie dlatego, że jestem zodiakalnym lwem! Kołatka z klasą.
Oczywiście nie samą kulturą człowiek żyje więc i wędrówka po sklepach była. Pochwalę się kilkoma zakupami do domu w kolejnym poście. No to pod wiatr i oślepiona słońcem gnam do centrum handlowego. Pozdrawiam.
Dane mi bylo byc w Dreznie - cudowne miejsce pamietam do dzis, u mnie tez niedlugo zacznie sie Weihnachtsmarkt :)Piekne zdjecia, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Rzeczywiście wiele tam cudownych miejsc.
OdpowiedzUsuńSupre że mozecie razem ze sobą jeżdzic-tez tak lubię z Panem Kotem. W samochodzie jest takie nasze miejsce gdzie przez wszystkie godziny podrózy rozmawiamy i roztrząsamy wszystkie nasze sprawy.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piekna-a ja głupol myslałam, że tylko w usa wymyslaja takie piękne ozdoby.
Buziole w nocha
Świetna wycieczka ...a tę koronę to nie można by było zaadoptować ??? Ha ha ,jedno mi w głowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.