Spring is in the air
Spring is in the air czyli poster z zającem dla was. Wiem, że trochę tymi zajączkami katuję ostatnio ale to taki specyficzny okres. Wielkanoc już za trzy tygodnie więc potem nie będzie zajęcy przez cały rok. Liczę więc na waszą cierpliwość.
Skojarzenie zająca z Wielkanocą sięga kilka wieków wstecz, kiedy to
pojawiły się obrazki przedstawiające te zwierzątko w sąsiedztwie jajek
wielkanocnych. Nie wiadomo jednak do końca, gdzie jest źródło tej
symboliki. Na ten temat krążą różne teorie, spośród których najbardziej
popularne są dwie.
Pierwsza – że jest to nawiązanie do tradycji składania podatków w
naturze. Druga – że pojawienie się tego zwierzęcia niejako zwiastuje
wiosnę, a przecież Wielkanoc to jest święto ściśle związane z tą porą
roku. Nie bez znaczenia może być też fakt, że kiedyś w Anglii tuż po
świętach wielkanocnych rozpoczynał się sezon polowań na zające.
W Polsce pewien związek z tradycją zajączka wielkanocnego ma też zwyczaj
zwany „zajączek”, popularny w Wielkopolsce i na Śląsku. Nie jest to
nasz rodzimy zwyczaj, ale przyszedł do nas z Niemiec. Polega na tym, że
po śniadaniu wielkanocnym domownicy udają się na poszukiwanie ukrytych
prezentów.
Pewne jest jedno, że zajączek to raczej symbolika pogańska a baranek kościelna. A ja tam lubię wszystkie: baranki, zajączki a nawet kurczaczki. Wszystkie kojarzą mi się z wiosną, a na nią czekam od pierwszego dnia zimy. Poster z ramki znajdziecie TUTAJ a na sklepowych półkach kilka wielkanocnych nowości.
(www.ekologia.pl)
Jakie ślicznosci u Ciebie:) Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSehr informativ! Die Bilder dazu sind ein Traum
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńŻonkile we wspaniałym, wielkanocnym towarzystwie :))
OdpowiedzUsuńWiosenne kwiaty zawsze sprawiają radość
UsuńUwielbiam symbolikę świąt wielkanocnych. Zające, jajka i kurczaki - odradzająca się do życia przyroda. To prawda, że to symbole pogańskie, związane ze świętem wiosennego zrównania dni i nocy, Ostara (stąd ang. easter). Ale jak tak się przyjrzeć, to i choinka jest pogańska. Że nie wspomnę o tradycjach związanych z nocą świętojańską, Matki Boskiej Gromnicznej w lutym, czy Zielnej w sierpniu. Jakby na to nie patrzeć, kultywujemy obrzędy przodków, a w co kto wierzy, to już jego sprawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S. Czy to Ty zostałaś "bohaterką w swoim domu", bo widziałam wczoraj reklamę w tv i mówię, nie no, to na pewno Lilla! Chyba, że się mylę, to przepraszam :)
Dzięki temu, że kultywujemy zachowujemy ciągłość, czasami zdrowy rozsądek a nawet człowieczeństwo. Tak to ja :). pewnie nie po mnie tylko po mieszkaniu poznałaś :)
UsuńZazwyczaj reklam nie oglądam, ale gdy zobaczyłam znajome wnętrze (do dzisiaj pamiętam post poświęcony metamorfozie kuchni)to stanęłam, jak wryta...a właściwie dumna, że znam Twojego bloga. Ciebie też od razu poznałam...a córeczki to osobiste ? Gratuluje i pozdrawiam Iwona P.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Okazało się,że moje mieszkanie jest bardziej rozpoznawalne niż ja :). To w sumie chyba dobrze :) Córki osobiste .
UsuńPięknie :D Pozdrawiam :P
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńŚliczne dekoracje, czuć już Święta w powietrzu. Reklamę też widziałam i miałam wiele radości w tym, że rozpoznałam Panią. Tak, tak...mam pamięć do twarzy. Często zaglądam do Pani bloga. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, to niezwykle miłe :)
UsuńTakie delikatne ozdoby są najlepsze, często w okresie wielkanocnym jesteśmy zalewani kiczowatymi ozdobami we wszystkich kolorach tęczy, a tutaj jest wielkanocnie, ale bez żadnej przesady :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. A ja się zbieram z napisaniem maila do Pani już chyba trzeci tydzień :)
Usuń