Adwent

Brak czasu powoduje, że muszę na bieżąco weryfikować swoje plany dekoracyjne. Głównie upraszczać do minimum, tak żeby realizacja trwała dosłowne kilka minut. 

Tak też rzecz miała się ze świecami adwentowymi. Jak najmniej działania i jak najbardziej zadowalający efekt. Przepis był prosty. Cztery świece oraz podstawki pod nie w kształcie gwiazdy zakupione w Ikea. 

Miałam je przemalować na biało ale przy małym dziecku nie będę smrodzić farbami, zostały więc czerwone. Na razie oczywiście! Nie pozostało mi nic innego tylko dostosować resztę do nich. 

Z papieru i ozdobnej taśmy zrobiłam dekorację świec. Dodałam również małe porcelanowe szyldziki z cyferkami.  

No i tyle całej roboty. Jak się nie ma czasu na to, co się lubi to się lubi to, co  jest się w stanie wykonać. 

 

Podstawek kupiłam pięć więc ta zbędna wraz z biało-czerwoną gwiazdką robi tło dla świec. Wykorzystałam również bukszpanowe kule bo choinki będą w dekoracjach świątecznych.  

Nie jest to typowo bożonarodzeniowy element ale przewiązane czerwoną wstążką nabrały innego, bardziej odświętnego charakteru. Najważniejsze, że się wyrobiłam w czasie. Mam również nadzieję, że efekt końcowy nie tak opłakany, jak ilość czasu przeznaczona na tę dekorację. Miłego oczekiwania życzę!