Szaro mi

Postanowiłam przyłączyć się do wyzwania, które pojawiło się na InteriorsPL, w ramach Motywującego Klubu. Na pewno doskonale znacie to miejsce i proponowane tam wyzwania.

Chodziło o zrobienie sesji zdjęciowej kolorowi szaremu. Ten dość niepozorny i może mało efektowny kolor jest od lat moim ulubionym. Zdecydowanie dominuje w mojej szafie i to we wszystkich możliwych odcieniach. Nie chciałam jednak obfotografowywać moich ubrań więc wybrałam szare elementy, które można znaleźć w moim mieszkaniu.

Na pierwszy rzut poszła podstawa stojącej lampy, którą kupiłam chyba ze dwadzieścia lat temu. Od początku była tak pomalowana. Ja dopasowałam sobie do niej ozdobne kule, które oryginalnie były biało-złote. 

Następnie moja wieszakowa dama. Z dwóch powodów. Po pierwsze ma szarą sukienkę w czarne groszki, a po drugie dba o moje srebrzysto-szare sznury perełek. Bardzo je lubię bo pasują dosłownie do wszystkiego.

Na koniec szare poduszki, nabijane błyskotkami, czyli mój styl glamour.  Jak widać jestem jak sroka, wszystko co błyszczy wpada mi w oko. Tonuję to jednak wszechobecnymi szarościami. Moim zdaniem to kolor uniwersalny i bardzo elegancki.