Wspominam Kubusia Puchatka
Od tygodnia walczę z liftingiem sypialni. Na Instagramie migawki z postępu prac. Jak tylko wszystko będzie w miarę uładzone to zabieram się za fotografowanie. Teraz panuje totalny rozgardiasz więc nie ma co pokazać.
W związku z tym zamiast sypialnianych nowości będą te kuchenne. Moje nowe miseczki w nietypowej jak dla mnie kolorystyce. Tak, to prawda, że kolor rzadko u mnie gości ale w tak minimalistycznej formie nie zawadzi.
Ten zestaw to świetny przykład na to, że można doskonale łączyć różne wzory pod warunkiem, że mają tę samą kolorystykę. Gdyby wszystkie były takie same to powiałoby nudą. A tak jest ciekawie i niebanalnie.
Poprawiają mi humor bo kojarzą mi się z łakomym misiem :). Nawiązuję tu do Kubusia Puchatka, którego tytułowy bohater „lubił przekąsić swoje małe Conieco o jedenastej rano”. I przy okazji przyznam, że nie zauważyłam wcześniej, że w przekładzie Ireny Tuwim to się tak pisze.
Często przy pisaniu postów sprawdzam różne rzeczy i okazuje się, że można w ten sposób sporo się dowiedzieć. Bez bicia się przyznaję, że Kubuś Puchatek i Karolcia Marii Kruger to moje ulubione książki z dzieciństwa. Wracam do nich nawet teraz w momentach szczególnie depresyjnych :) Zawsze poprawiają nastrój! Dokładnie tak samo jak małe conieco. No to idę walczyć z bałaganem w sypialni. Miłego weekendu.
Beautiful
OdpowiedzUsuńThank you
UsuńPrzeurocze te kubeczki, trzymam kciuki za pomyslny lifting. Wiosna sprzyja odswiezaniu naszych wnetrz i zgadzam sie z Toba, ze ksiazki z dziecinstwa sa najlepszym lekkiem na smutki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńA wiesz ze, mi tez tez miseczki skojarzyły sie z Kubusiem Puchatkiem? Albo bajka o trzech misiach i kaszce w miseczkach ;) słodkie sa takie.
OdpowiedzUsuńŁącze sie z Toba w remontowym rozgardiaszu, u mnie kuchnia ;) I czekam na efekty Twoich prac. Pozdrawiam wiosennie - Ala.
A ja o misiach nie znam :)
UsuńKubuś Puchatek to także moja ulubiona książka z dzieciństwa! Zbieram wydania w różnych językach ;) i już mam małą kolekcję.
OdpowiedzUsuńDoskonały pomysł :)
UsuńUrocze te miseczki. Rzeczywiście przywołują na myśl czasy dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńRemonty i zmiany czasami mnie przerażają ale efekt końcowy jest zapłatą za ten towarzyszący niepokój jak będzie :-). Pozdrawiam i czekam na wyniki metamorfozy :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJa się ich nie boję ale czasu mi ostatnio brakuje
UsuńOwocnego i dobrego remontu! :) czekam z niecierpliwością na efekty. ps: bardzo ładne, gustowne, lekkie w formie miseczki
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńKubeczki są przecudne! A i lifting ciekawy - zajrzałam na Instagram :)
OdpowiedzUsuń