Lifting odwlekany w czasie
Mowa tutaj oczywiście o sypialni. To najdłużej trwający projekt w historii moich domowych zmian. A nie tyle trwający, co odwlekany. Miałam ambitny zamiar zacząć na początku 2015 roku i do maja całą metamorfozę zamknąć. Plany, planami a życie bywa nieprzewidywalne. Pojawiło się kilka innych projektów: remont pomieszczeń sklepu, mieszkania córki i na koniec realizacja Bohatera Domu.
Wszystko więc odwlekło się w czasie i tak naprawdę przemiana zaczęła się w lutym tego roku. Tym razem nie przemalowywałam wszystkich mebli a dlaczego napiszę w kolejnym poście. Musiałam jednak zrobić coś z wielką wnękową szafą, której pozbywać się nie było sensu. Bo sporo mieści a na jej miejsce i tak trzeba by wstawić nową. Koncepcji było kilka. Wybrałam tę najpraktyczniejszą i przetestowaną wcześniej w kuchni i saloniku czyli przemalowanie. Co tam wcześniej zmalowałam do sprawdzenia: TUTAJ , TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ
Ze względu na fakt, że szafa jest z płyty nie zastosowałam farby akrylowej tylko coś bardziej odpornego. Użyłam więc farby EVERAL WHITE MATT [10] marki Tikkurila. Sprawdzona na drzwiach wejściowych i innych meblach więc wiem czego się po niej spodziewać. Zrobiłam co prawda zdjęcie szafy przed ale oczywiście zaginęło w jakimś przepastnym folderze. Muszę się wiec wesprzeć starą fotką, na której widać mojego wnuka kilka miesięcy po urodzeniu. Teraz ma ponad trzy latka.
Chodzi głównie o pokazanie jaki miała kolor przed. Jak widać dość ciemny i staranne przemalowanie tych wielkich powierzchni na biało pochłonęło sporo mojego czasu i wysiłku. Najbardziej wymagający element tej metamorfozy i rozłożony w czasie. Ze szlifowaniem i przygotowaniem do malowania włącznie. Potem jak zwykle nakładanie warstw, czekanie aż porządnie wyschnie i nakładanie kolejnej. W sumie chyba sześciu.
Żeby trochę urozmaicić i odmienić ten wielgaśny mebel dodałam dwie łapki Mudry, które jednocześnie pełnią funkcję wieszaczków i uchwytów do przesuwania środkowych drzwi. Potraktowałam ją również jako miejsce do eksponowania elementów graficznych i zdjęć. Na wstawkach ze szkła naklejam samoprzylepne etykiety, na których drukuję sobie ulubione grafiki i teksty. Uzupełniam zdjęciami, które w danej chwili są dla mnie interesujące.
Chciałam żeby tak trochę udawała ścianę i nie straszyła swoimi gabarytami. Obok szafy znalazło się trochę miejsca na moją wersję drabiny. Ta akurat jest metalowa więc może pełnić naprawdę bardzo różne funkcje. Można na niej przechowywać koce. Może też być podręcznym wieszakiem. Bok szafy, którego tu akurat nie widać, jest oklejony na całej wysokości i szerokości taflą lustra.
Będzie je pewnie widać na fotkach z całością sypialni. Dzięki takiemu zabiegowi szafa trochę się gubi i mniej rzuca w oczy. Lustro optycznie poszerza wejście do pokoju i jest wygodne bo można się obejrzeć w całości. Tu odbicie z lustra wiszącego na ścianie. Na cały lifting sypialni składają się jak widać elementy stare, które mamy od lat. Jedne trochę odmienione, inne w oryginalnej wersji. Pojawiły się też nowe, a jakie to już w kolejnych sypialnianych odsłonach.
Zaczynam od tego, co wymagało największego wkładu pracy z mojej strony. Reszta to już łatwizna i poszło w miarę szybko. Są oczywiście i takie elementy, które dopiero w przyszłości zostaną zmienione bo muszę znaleźć te najbardziej według mnie pasujące. No i nie byłabym sobą gdybym nie dodała kilku połyskujących elementów :). Sroka zawsze ze mnie wyjdzie. Staram się tylko żeby z umiarem. Najistotniejsze jest to, że sypialnia nareszcie pasuje kolorystycznie do reszty mieszkania.
Elementy wystroju dostępne w Kokon Home;
koc w gwiazdki - TUTAJ
świecznik niklowany z podstawką - TUTAJ
biały zamykany kosz - TUTAJ
wieszaczki łapki - TUTAJ
Dywanik w marokański wzór - TUTAJ
Skąd ja znam to odwlekanie w czasie:) U mnie pomysł na zmianę sypialni dojrzewa do dziś hihi:) Podoba mi się lifting sypialni, jasne barwy i dodatki bardzo w moim guście:) Najbardziej wpadł mi w oko dywanik i drabina:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam czy to kwestia tego, że jestem coraz starsza i wolniej to ogarniam. Czy to raczej brak czasu :) W takim razie życzę szybkiej realizacji :)
Usuńprzepiękna sypialnie:))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńja jestem zachwycona przemianą,szalenie podobają mi się Twoje pomysły, a dodatki.....no cóż....Za 2 miesiące będę w Polsce, więc na pewno coś tam sobie kupie u Ciebie....tych "coś" jest nie tak mało , bo sporo rzeczy wpadło mi w oko....tak jak np. te łapki-rewelacyjne...
OdpowiedzUsuńNo to kochana daj wcześniej znać co to nad rabatem pogłówkuję.
Usuńok :-)
UsuńNO własnie oglądałam tą reklamę i się zastanawiałam czy to ty, czy ja mam omamy. Gratulaccje
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTez ostatnio pokazałam lifting który czekał na realizację 4 lata ;) Metamorfoza bardzo udana i spójną. Jest pięknie i tak po twojemu :) to chyba przez ten błysk ;) a jeśli dobrze się domyślam to nie pomalowałam łóżka 😉 przynajmniej tak dedykuję po instagramie 😊 Milego dnia Lilla
OdpowiedzUsuńNo tak! Coraz trudniej czas wygospodarować :)
UsuńTak jak pisałam wcześniej jestem zachwycona przemianą Twojej sypialni. Napracowałaś się ale było warto, bo efekt jest piękny. Biel bardzo dobrze jej zrobiła i nadała lekkości :)
OdpowiedzUsuńP.S. Świetne buty!! :)
Bardzo dziękuję.
UsuńWspaniale, jest przepięknie i klimatycznie - cudnie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ci :)
Usuńbardzo udana przemiana. czasem potrzeba czasu i wtedy efekt jeszcze bardziej cieszy. świetna metamorfoza szafy. teraz "wreszcie " pasuje. cudowne te rączki.
OdpowiedzUsuńjet tak bardzo po twojemu.
Czasami zwyczajnie trudno wygospodarować ten czas. Ale jak się już zacznie to wyjścia nie ma ...
UsuńPiękna metamorfoza. Gratuluję i podziwiam zapał i cierpliwość w przypadku szafy. Sypialnia jest moją zmorą. Jej lifting odwlekam w czasie, chociaż już mi z nią coraz ciężej. Wiem jednak, że jak ją ruszę to może się w niej wszystko posypać i tego się boję. Patrząc na te zdjęcia czuję dużą dawkę motywacji.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Nic się nie posypie. Najważniejsze to zacząć, potem wyjścia już nie ma i trzeba walczyć do ukończenia :)
UsuńWyszło bardzo ładnie :) Ja moją wielką szafę w kolorze wenge też pomalowałam na biało i od razu wygląda lepiej :D Nie wiem co mnie pokusiło do zakupu mebli w kolorze wenge. Na swoje wytłumaczenie mam tylko to, że było to prawie 10 lat temu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Anna
Czasy, moda i nasze upodobania się zmieniają. Ja przemalowując te wszystkie meble myślałam co będzie jak mi się biały znudzi :) Nie wiem. Chyba trzeba będzie wszystkie nowe kupić :)
UsuńOch, czekałam na ten post i się nie zawiodłam, efekt rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ewa
Dziękuję. Mam nadzieję, że reszta też Ci się spodoba :)
UsuńEfekt powalający!
OdpowiedzUsuńcałość wyszła fantastycznie! mi najbardziej podoba się drabina i pled w gwiazdy
OdpowiedzUsuńDzięki :) Drabina przyjechała tylko jedna ale koce są jeszcze do kupienia :)
UsuńFantastyczna zmiana :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło. Jestem zachwycona metamorfozą szafy :) Też przede mną stoi to wyzwanie. Też je lekko odwlekam, ale zdjęcia po malowaniu dodały mi motywacji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo udana przemiana:-)
OdpowiedzUsuńSuper przemiana. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń