Cztery życzenia
Wspominałam już kiedyś, że urodziłam się trzynastego. W takiej sytuacji trudno być przesądnym, wierzyć w przepowiednie i horoskopy. To mogłoby człowieka w poczucie wiecznego pecha wpędzić. Lepiej zachować trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość i wiarę, że w przeważającej części to ja sama jestem kowalem swojego losu. Są oczywiście okoliczności niezależne od nas, ale na większość spraw mamy jakiś tam wpływ. Tego się trzymam :). Ale zauważyłam, że w moim życiu sprawdza się zasada numerologicznego cyklu dziewięciu lat.
W dziewięcioletnim cyklu numerologicznym, każdy rok jest inny, każdy
niesie określone możliwości, ale też i wyzwania, przed którymi musimy
stanąć. Najbardziej przełomowy jest Dziewiąty i Pierwszy Rok Osobisty,
gdyż lata te tworzą granicę, pomiędzy następnymi cyklami. W dziewiątym roku cyklu zazwyczaj "zamykają" się ważne dla mnie sprawy. W poprzednim na przykład zakończyło się małżeństwo :). W tym taż finał znalazło kilka innych spraw. Rok numerologiczny rozpoczyna się w innym momencie niż rok kalendarzowy.
Rok numerologiczny rozpoczyna się w dniu wrześniowego nowiu Księżyca. W tym roku ma on miejsce 13 września 2015. Więc od kilku dni rozpoczynam swój kolejny, dziewięcioletni cykl. Poprzedni się właśnie skończył i kilka spraw zostało domkniętych. Ale najciekawsze jest to, że właśnie w połowie września każdego roku zapisuję na kartce cztery sprawy, których spełnienia chciałabym w danym roku. Karteczkę chowam za "plecami" jednej z ramek na ścianach. Po co?
Bo zazwyczaj uważamy, że mamy pecha i nic nam tak naprawdę nie wychodzi, ponieważ zwyczajnie zapominamy czego sobie życzyliśmy. A okazuje się za rok, że prawie wszystko co sobie na tej kartce zapisałam się spełniło, stało, zdarzyło. Nie są to oczywiście sprawy typu: chcę wygrać kilka milionów w totolotka, trafić na królewicza z bajki i odmłodnieć o dwadzieścia lat! To raczej zwyczajne sprawy, które są w danym momencie jeszcze w sferze moich marzeń. I nie są to ogólnikowe stwierdzenia"chcę być szczęśliwa". Tylko cztery konkrety.
Okazuję się, że mimo trzynastki w dacie urodzenia tak naprawdę mam sporo szczęścia. Mogłabym robić to w styczniu ale przecież to też tylko data umowna końca kolejnego roku. Poza tym jest wtedy zdecydowanie więcej zamieszania. Wolę we wrześniu. Hasłem przewodnim nowego cyklu i roku numerologicznego ma być dla mnie podobno: ŚMIAŁO NAPRZÓD! Zobaczymy za rok czy cztery życzenia z tegorocznej kartki znajdą spełnienie. Obym tylko nie zapomniała, w którą ramkę je schowałam.
Bardzo ciekawe jest to o czym piszesz. Nigdy nie brałam poważnie takich rzeczy jak horoskopy czy przesądy, ale może faktycznie w tym numerologicznych cyklu coś jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oby życzenia się spełniły :))
Ja nadal nie biorę tego poważnie ale te cykle mi się naprawdę sprawdzają :)
UsuńJa też urodziłam się trzynastego i uważam, że to całkiem szczęśliwa data :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńZaintrygowałaś mnie :) policzyłam, poczytałam i wychodzi na to, że sporo pracy przede mną w tym "nowym" roku :) Udanego weekendu!
OdpowiedzUsuńA był jakiś, w którym pracy nie było sporo? Bez względu na numerologię zawsze jest :)
UsuńLila , tez mi sie zaczyna nowy numerologiczny cykl :) co prawda zamykało sie u mnie wiele spraw i znajomosci ostatnie 2 lata.. wiec mam nadzieje ze zaczynam cos nowego i równie fajnego teraz :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy coś wspólnego. Mam nadzieję, że te zamknięte znajomości nie skończyły się źle
UsuńIntrygujący wpis, chętnie poczytam więcej na ten temat w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńCzasami warto, chociaż raczej bardzo poważnie do tego nie ma co podchodzić
Usuńzatem powdzenia !
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie
UsuńSpacerując po różnych blogach i tutaj trafiłam. Zostawiam serdeczne pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pierwsza wizyta nie była zarazem ostatnią :)
UsuńPani Lillo od jakiegoś czasu regularnie zaglądam na Pani bloga. Jestem zachwycona Pani mieszkaniem i aranżacjami jakie Pani przedstawia. Jestem na etapie urządzania mojego pierwszego własnego mieszkanka i nie ukrywam, że czerpię od Pani wiele inspiracji...skąd Pani bierze takie świetne zdjęcia, które pojawiają się w postach (czy to przypięte do tablicy magnetycznej, czy zwyczajnie postawione w ramkach)-takie oryginalne, takie ze smakiem, gdzie zamówić takie postery (filmowe i nie tylko)? Będę wdzięczna za podpowiedź:) Pozdrawiam i dużo inspiracji życzę:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów. Szczerze zazdroszczę możliwości urządzania się od podstaw. Ja mogę u siebie tylko poprawić to, co już mam i nigdy nie będzie tak jak naprawdę bym chciała :) Zdjęcia w ramkach to zazwyczaj te wyszukane w sieci. Spory zasób ma Pinterest. Inne zapisuję sobie podczas różnych poszukiwań w internecie bo wiem, że kiedyś mi się przydadzą. Postery, te duże zrobiłam sama i wydrukowałam u znajomego. Jeśli ma Pani jakieś konkretne zamówienie tematyczne na taki duży poster to proszę dać znać na maila. Życzę udanego efektu końcowego urządzania mieszkania :)
Usuń