Polecane posty

Chyba się skuszę

Opcja black&white, do której zapałałam uczuciem kilka lat temu trwa nadal. Dotychczas nie zmieniłam zadania. Nie znudziło mi się. Nie zniechęciły mnie opinie, że to już nudne. Nudne czy nie, zgodne z moim upodobaniem. A to jest najważniejsze. Mam świadomość, że dla wielu to tylko chwilowa moda.


Ale ja jestem konsekwentna i mody w sumie mnie nie rajcują. Co nie znaczy, że nie robią na mnie wrażenia nowe propozycje i inne opcje kolorystyczne. Nie wiem czy kiedykolwiek wspominałam Wam o tym, że po towar do swojego sklepu jeżdżę zazwyczaj osobiście. Mam okazję na własne oczy zobaczyć masę ładnych, przedmiotów, dotknąć, sprawdzić. Wybrać namacalnie :)


To prawdziwa frajda! Wyboru dokonuję osobiście  i  oczywiście w oparciu o własny gust. Bo oddzielić się od niego nie mogę. Wiem doskonale, że szybciej zauważę to co: czarne, białe, szare i srebrne niż inne kolory. Tak to już jakoś jest. Ale staram się to w sobie ograniczać. Patrzeć również "kolorami". Nabieram doświadczenia, uczę się na popełnionych wcześniej błędach.


Czasami tylko zamawiam z katalogów ale je oczywiście przeglądam po wielokroć. Bo lubię, bo chcę wiedzieć co nowego w propozycjach. Maniakalnie :). Ale tego Wam tłumaczyć nie muszę, bo chyba wszystkie tak mamy. W najnowszym katalogu Broste Copenhagen trafiłam na propozycję kolorystyczną, którą najprawdopodobniej wprowadzę u siebie. Czyli złamię monochromatyczny kod.


Nie jakoś radykalnie ale w dodatkach i tekstyliach. Mówię tu oczywiście o tym spranym różu. Jak widać na zdjęciach doskonale pasuje do szarego i białego. Niby różowy a jednak taki jakby zmrożony, oszroniony, przytłumiony. Podoba mi się ten róż i już. Powolutku zabieram się za tę moją sypialnię i być może już przy tej metamorfozie wezmę ten kolor pod uwagę. 
Wszystkie zdjęcia pochodzą z -http://www.brostecopenhagen.com/default.asp
A przy okazji przypominam o urodzinowym rabacie w Kokon Home.









Komentarze

  1. Lilla przepiękne inspiracje :) I nie mogę się doczekać Twoich metamorfoz z kroplą zmrożonego różu. Ja też lubię taki kolor i właśnie przed chwilą położyłam na mojej kanapie w salonie taką lekko różową poduszkę...to niesamowite, chyba obydwie zakochałyśmy się w pudrowym różu jak za czasów dzieciństwa :) Bo jako dzieci to chyba każda z nas kochała różowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm :) Tak sobie właśnie myślę, że ja nic różowego z dzieciństwa nie pamiętam. Chyba się za wcześnie i w szarych czasach urodziła. Ale taką wersję różu lubię mimo wszystko :) Przy kolejnych zakupach dokładnie spenetruję ofertę Broste i mam nadzieję, że uda mi się coś upolować

      Usuń
  2. Super! Zawsze to jakaś odmiana. A dodatki można szybko zmienić jak się znudzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo inspirujący wpis :) Czekam na pierwsze metamorfozy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po remoncie u córki jakoś się za to zabrać nie mogę. Będę robiła kawałkami i pokazywała na bieżąco.

      Usuń
  4. Nie przepadam za różem, ale w wersji „spranej’, mocno pudrowej jest faktycznie bardzo stylowy! Genialnie prezentuje się w zestawieniu z moimi ulubionymi szarościami. Też mam bzika na punkcie monochromatycznych aranżacji, toleruję trzy kolory (a właściwie odcienie) – biel złamaną szarością, gołębioszary i antracyt. Inspiracje z fotek są jak najbardziej w moim guście, myślę że zaczerpnę z nich co nieco przy okazji odświeżania wnętrza :) Będę obserwować metamorfozę – pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. właściwie mogłabym się pod tym wpisem podpisać :] cudnie się ten lekki róż prezentuje, zachwycające aranżacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. My chyba jesteśmy niemal sąsiadkami stąd może ta zbieżność :)

      Usuń
  6. też mi się podoba ten sprany róż. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chyba też się skuszę ;) Uwielbiam monochromatyczne stylizacje ale po czasie zaczyna mi w nich czegoś brakować. Pudrowy róż powinien delikatnie przełamać kolorystykę, jednocześnie nie wprowadzając zbyt dużego chaosu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio sobie upatrzyłam też taki "sprany róż" do pokoju córeczki.... i ciężko jest coś takiego znaleźć. Wszystko w standardowych różach, za którymi nie przepadam. Mam jeszcze trochę czasu, ale myślę o specjalny zamówieniu... :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam i cieszę się z wizyty.



instagram @kokonhome



Copyright © Kokon Home