Piskląt nie będzie
Nie ma co dyskutować o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Większość z nas zdecydowanie bardziej lubi i dekoruje te pierwsze. Mnie się wydawało, że mam o wiele więcej dekoracji na Boże Narodzenie. Ale okazuje się, że chyba raczej nie! Różnica jedynie taka, że te zimowe są bardziej efektowne, strojne i błyszczące. Może bardziej okazałe.
Wielkanoc można ozdobić wykorzystując proste, naturalne materiały. Kwiaty, gałązki, wydmuszki, wiklinę, pióra. Czyli w sumie upleść coś z niczego. Bez przepychu i sporych wydatków. I właśnie za to zaczynam te święta lubić coraz bardziej. Teoretycznie nie mam pochowanych wielu gotowych dekoracji, ale sobie je komponuję z pozbieranych różności.
To niby gniazdko to reszta ze stroika, który dawno temu dostałam na Boże Narodzenie. Sztuczną zawartość koszyczka wywaliłam, a badylkowa plecionka została. Przydały się zakupione dwa lata temu na All piórka. Na tej miękkiej warstwie usypałam stosik z jajeczek. Mimo właściwie wymoszczonego gniazda piskląt niestety nie będzie, bo to tylko wydmuszki. Prawdziwe jajeczka przepiórcze planuję podać na wielkanocne śniadanie.
Głównie ze względu na Filipka. Pomyślałam, że jak dostanie takie małe jajeczko, to mu się bardziej spodoba niż zwykłe, kurze. Mały wianek w tle to moja robota. Kiedyś jak wychodziłam z psem to tylko na spacer. Teraz zabieram stare nożyczki żeby sobie gdzieś w polu odciąć gałązkę, czy tam coś podobnego. I to bez względu na porę roku.
Takie suchy pędy, dobre do wyplatania, znoszę głównie zimą. Mam jeden naprawdę duży wianek i kilka małych. Dzięki tym poszukiwaniom zaczęłam dostrzegać o wiele więcej. Wiem, gdzie ładnie kwitnie drzewo, gdzie fajne bazie rosną. Gdzie szukać modrzewiowych szyszek, a gdzie suchych, dziwnie pogiętych gałązek. I jak tu nie lubić świat, które można przyozdobić niemal za darmo?
Lillu zgadzam się z Tobą całkowicie... a takie strojenie bez przepychu w naturalne materiały ma i styl i klasę ;-). Czasem tak niewiele trzeb żeby zwolnić... Ty zwolniłaś przez swe poszukiwania gałązek ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńJa już potrzebuję tego zwolnienia jak lekarstwa :)
Usuńwłaśnie takie dekoracje uwielbiam, ale Ty to wiesz :)))))))
OdpowiedzUsuńWiem, bo podglądam :)
UsuńJa też lubię Wielkanoc za to że dekoracje można zrobić samemu /a ile frajdy przy tym/ ;)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :)
Pozdrawiam :)
No właśnie. Bardzo dziękuję :)
UsuńRobię podobnie kiedy wychodzę na spacer. Pamiętam, jak kiedyś mąż zobaczył, że wkładam małe nożyczki do torebki. Był bardzo zdziwiony:):)
OdpowiedzUsuńJa zabieram takie wielkie, krawieckie. Pewnie dzięki temu nie zaczepiają mnie menele. Tylko tak się jakoś dziwnie przygladają :)
UsuńBardzo mi się podoba Twoja aranżacja nadchodzących świąt. Piękna, prosta, naturalna. Czego chcieć więcej? Mi w tym roku zamarzyły się pastele, bo nigdy ich u mnie nie było, dopiero teraz coś mi odbiło i róż stoi na porządku dziennym z miętą i delikatnym niebieskim. Tylko ja jeszcze się w ogóle nie zabrałam za dekoracje!! U wszystkich już tak pięknie, a ja w pracy siedzę, a potem padam:/
OdpowiedzUsuńKochana ja wracam z pracy do domu i znów jestem w pracy, bo czeka cała obsługa sklepu internetowego. W poniedziałek pakowałam przesyłki przez sześc godzin. O godzinie 23 już nie wiedziałam jak się nazywam. Mam nadzieję, że nie popakowałam tego źle :)
UsuńO tak, tez tak mam, biorę stare nożyczki i coś tam wycinam. Kiedyś podczas spacerów z psem , wycieczek rowerowych, teraz idę do sadu, ogrodu, do lasu i targam do domu różności.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja mam ograniczone możliwości. Sadu i ogrodu brak :) Zazdroszczę
Usuńponieważ uśmierciłam już niejedną parę nożyczek podczas moich spacerów z psem- mąż kupił mi zgrabny sekatorek fiskars i teraz nigdzie bez niego nie wychodzę- ma nawet specjalną kieszonkę w mojej torbie:)
OdpowiedzUsuńOd wianków od dawna czuję się uzależniona, szczególnie lubię te z winobluszczu albo z gałązek po przycinaniu winogronowych pędów-pięknie się zasuszają i mają te urokliwe zawijaski:)
Twoje dekoracje urzekają, nie pierwszy już raz zachwycam się zielonymi baziami:) A przepiórcze jajeczka i u mnie się rozpanoszyły na dobre:)
Muszę o tym pomyśleć. Dziękuję :)
UsuńLillu, nie wytrzymałam i uplotłam sobie takie gniazdko- wybaczysz mi? Jest tak piękne w swej prostocie, że po prostu musiałam je mieć:)
UsuńNiby co mam wybaczać? :) Miło mi, że na coś się przydałam :) A ja się właśnie zastanawiam nad przemalowaniem tego mojego
UsuńWielkanocne dekoracje są dla mnie jakieś takie milsze do robienia. W Boże Narodzenie panuje zabieganie, jest zimno i jedyne o czym marzę to koc. A wiosna pobudza, daje siłę i tyyyyyle energii! :)
OdpowiedzUsuńTo się pewnie dzieje :)
UsuńOj, ja mam od zawsze jakąś taką blokadę Wielkanocną... ale w tym roku zaczynam czuć, że puszcza :) przemówiły do mnie własnie takie naturalne dekoracje. Zazdroszczę Ci tych spacerów po świecie. Jak się mieszka na wielkim osiedlu w wielkim mieście to kiepsko z baźkami :( Fajnie, że Filipek będzie na śniadaniu, jajeczko na pewno mu się spodoba! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńNo co ty! Ja mieszkam w wielkim, zaniedbanym, śląskim mieście. Na dodatek przeludnionym i brudnym. Ale przecież z psem muszę gdzieś na ubocze powędrować
UsuńZazdroszczę pomysłów na takie darmowe dekoracje i robienie czegoś z niczego:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale nie ma czego :)
UsuńPiękna dekoracja :)
OdpowiedzUsuńPrzepiórcze jajeczka mnie urzekły, ślicznie wyglądają w wianuszku:)
OdpowiedzUsuńMają nieodparty urok :)
UsuńWielkanoc zawsze zaskakuje mnie jak zima drogowców. Nie wiem dlaczego - po prostu wydaje mi się, że "będzie później" niż jest w rzeczywistości :D Do Wigilii odliczam dni już miesiąc wcześniej i zawsze dom jest na nią przygotowany. Jajek jeszcze u mnie nie ma, ale wianki zrobiłam, zawiesiłam i zwyciężyłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aga
Mnie do niedawna również :) ale zaczynam je lubić i to się zmienia
UsuńTe zielone bazie lub coś co je przypomina są obłędne .... z jakiego krzaczka(drzewa) one są? A przerabianie starych dekoracji jest świetne no i mega ekologiczne ;) Pozdrawiam. Ola
OdpowiedzUsuńZ jakiego krzaczka to nie wiem. Muszę kogoś zapytać. Chodzę obok tego drzewa tyle lat, ale się nie znam. Pod innym postem, na którym były zostawiono mi informację na ich temat "A "zielone bazie" to nic nietypowego-po prostu szaromisiate bazie to pąki kwiatowe a te zielone to już kwitnące kwiatostany . Pozdrawiam serdecznie - Jola
UsuńJa dzisiaj ze spaceru przyniosłam gałązki z listkami . Podobnie jak Ty zaczęłam dostrzegać ze można coś ciekawego zawsze zrobić z tego co pod ręką i tak z gałęzi wierzbowych ( sama je ogoliłam w ogrodzie :-)) uplotłam dwa wianki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i brawo !
UsuńAle niedosyt, takie wspaniałe zdjęcia, a tak ich mało ;)
OdpowiedzUsuńChyba tylko ja jeszcze nie mam jajeczek przepiórczych ;)
www.beautifulsolution.blogspot.com