Przez różowe okulary...
Brakuje mi słońca, zieleni i kolorów tak w ogóle. Ta zimowa szarówka czasami dojmująco mi dokucza. Popadam w stany depresyjne, brak mi ochoty na cokolwiek. Postanowiłam więc poprawić sobie samopoczucie i popatrzeć na świat przez różowe okulary. Pojawiły się więc tu i ówdzie różowiutkie detale. Tak bez przesady, żeby nie przerobić wnętrza na domek dla barbie.
Na początek puszki przerobione na pojemniki. Pomalowałam je farbą akrylową i okleiłam kolorowym papierem. Może nie są zbyt eleganckie ale poprawiają mi samopoczucie.
Deprecho precz. Cudowne sa te serca w koronce z czerni-CUDOWNE.
OdpowiedzUsuńNo proszę: Kilka zabiegów artystycznych i wszystko wokół ożywa;-)Śliczne te serducha w kropeczki i etui na gogle też mi się podoba! W ogóle u Ciebie jest kobieco i romantycznie....
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! To naprawdę miło z waszej strony.
OdpowiedzUsuń