Wiosna nas nie rozpieszcza

W tym roku wiosna nas raczej nie rozpieszcza. Na palcach jednej ręki można policzyć naprawdę ładne i ciepłe dni. Czekam na to słońce jak na zbawienie. Bo jestem ciepłolubna, zimno mnie dołuje. I dzisiaj chciałoby się krzyknąć - No nareszcie "tyle słońca w całym mieście". Obok biurku mam tabliczkę, na której już w marcu umieściłam ten tekst.

Ale w pełni aktualny jest dopiero dzisiaj. Jak tylko wiosna rozkręca się na dobre w głowie w kółko nucę tę piosenkę. Mam tak od lat. Nie całą oczywiście, bo wszystkiego nie pamiętam. Zazwyczaj tylko kilka najlepszych wersów.  Album Anny Jantar z tą piosenką został wydany w 1974 roku. Ja miałam wtedy 13 lat i naiwnie wierzyłam, że każdy dzień mojego życia będzie taki. 

Jak się oczywiście domyślacie nie było tak ani w życiu, ani w przyrodzie. Klimat mamy zmienny, a życie bywało trudne i wymagające. Została tylko piosenka, która wyłazi z zakamarków pamięci każdej wiosny. Miałam w planie dzisiaj zrealizować kolejny projekt DIY na bloga, ale się poddałam. Zmobilizowałam się jedynie do zapakowania waszych zamówień. 

A potem poszłam na spacer. No i teraz zamiast inspirującego posta macie ten wpis.  Na szczęście co się odwlecze, to nie uciecze. Zaplanowany projekt postaram się wykonać w najbliższych dniach, chociaż matury mi tego nie ułatwiają. Ale naładowana słoneczną energią optymistycznie zakładam, że się wyrobię. 

Do zdjęć pozowały:

Kubek - HM Home

Mała deseczka - Kokon Home

Biały kosz marki Pb Home - Kokon Home