Zadowalam się drobiazgami
Wspominałam wam wcześniej, że nabawiłam się kontuzji oka. Okazało się, że jest to bardziej poważne niż myślałam. Z nieznanych powodów oko nie chce się zagoić. Zmieniamy leki, zakraplamy i smarujemy. Taki stan i ciągle rozszerzona źrenica wykluczają jakiekolwiek poważniejsze przedsięwzięcia. Zadowalam się więc drobiazgami.
Do jej wykonania wykorzystałam stare elementy, przechowywane w pudłach, bo przecież kiedyś mogą się przydać. Nogi tacy to stare, drewniane gałki meblowe. Góra wykończona drewnianymi koralikami. W związku z tym, że już wcześniej była malowana musiałam zastosować farbę. Zmienił się jedynie kolor, z szarego poszło w czerń.
Jak widać na zdjęciach do przełamania tego monochromatycznego zestawienia wprowadziłam odrobinę koloru. W tej chwili jest to różowy. Najbardziej odpowiada mi taka przybrudzona, zszarzała jego wersja. Ale jak każda barwa i różowy ma wiele twarzy. Pojawiają się więc w moim wnętrzu elementy w różnych jego odcieniach.
Nie wiem na jak długo ten różowy ze mną zostanie, bo już po głowie chodzi mi coś żółtego albo zielonego. Zobaczymy, w jakim kierunku to pójdzie. Na zdjęciu znalazł się wazon z naszej oferty - TUTAJ i naszywany koralikami pojemnik - TUTAJ. W ramach ciekawostki powiem wam, że na tym małym zdjęciu, za tacą, jestem ja z moimi rodzicami.
Piękne drobiazgi, nic tak nie udobrucha pięknej kobiety, jak równie piękne dekoracje, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKtórą zrobi sobie sama :)
UsuńFantastyczne te drobiazgi, trudno się nie zachwycać! :D
OdpowiedzUsuńWidać, że masz duże wyczucie stylu :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, to miłe.
UsuńJa czerpię szczęście z małych rzeczy i sprawia to, ze jestem szczęśliwa znacznie częściej!
OdpowiedzUsuńUczę się tego
Usuńgood post
OdpowiedzUsuńThank you
Usuń