Ku pokrzepieniu
Dziś będzie nadmiar fotografii i niespójny tekst. A wszystko ku pokrzepieniu mojego serca i dodania mi odwagi. Zaplanowałam wiosenną metamorfozę mojej sypialni i czas do niej przystąpić. Jak wiecie to nie jest moje pierwsze przedsięwzięcie tego rodzaju.
Były już: łazienka, przedpokój, salonik i kuchnia. Wszystkie w miarę udane. Nie są to wnętrza moich marzeń ale efekt zmian mnie zadowala. Żeby były z moich marzeń to musiałabym mieć wielki dom :) A mam co mam i nie kapryszę, bo to niczego nie zmieni :)
Nie jest idealnie ale jest na sto procent lepiej, jaśniej i przejrzyściej niż było. Nie znaczy to jednak, że do kolejnej zmiany podchodzę pewna siebie i bez obaw. Dlatego dzisiaj garść fotografii z przemalowanej, starej kuchni, której ta metamorfoza zrobiła dobrze.
Chcę
w ten sposób przekonać samą siebie, że nie narozrabiam, że warto!
Kuchnia ostatecznie i tak pójdzie za jakiś czas do wymiany ale jeszcze
przez kilkanaście miesięcy musi mi posłużyć więc musiała się jakoś wpasować w moją wizję.
Pełną relację ze zmian w kuchni i saloniku pokazywałam zaraz po ich przeprowadzeniu. Kto chce sobie przypomnieć niech zajrzy TUTAJ. W tym i kilku kolejnych postach pokazałam wszystko, co udało mi się zrobić.
Kiedy do tych zmian przystępowałam obawiałam się najbardziej krytyki ze strony męża. Bałam się, że mu się efekt nie spodoba i będę musiała z kartą kredytową w garści gnać do sklepu po nowe meble. A tego naprawdę nie chciałam. Moim zamiarem było pełne wykorzystanie tego, co już mamy.
Twierdzi do dziś, że jest fajnie. Chociaż nie wiem czy rzeczywiście tak uważa, czy tylko nie chce robić mi przykrości. Gdyby
nawet tak było to o pozytywnym efekcie moich działań może świadczyć
ilość odsłon postów, w których je prezentowałam. W sumie było ich 8244!
Sporo
prawda? Nie spodziewałam się tylu! Pojawiła się pod nimi również spora
ilość komentarzy. Zdecydowanie pozytywnych. Może z szacunku do ogromnego wkładu pracy nikt nie miał odwagi zostawić negatywa? Powinnam więc czuć się
bardzo pewnie przystępując do zmian w sypialni.
Niestety tak nie jest. Nie wszystko jeszcze mam przemyślane i ustalone w szczegółach. Wydaje mi się, że efekt końcowy będzie fajny. Ale tak naprawdę okaże się to dopiero po zrobieniu wszystkiego, co w tym etapie przewidziałam. Postanowiłam zacząć od najtrudniejszego elementu.
Jak to ruszę to już raczej nie będę miała wyjścia. Chyba, że się okaże, że nie jest tak, jak sądziłam i się zniechęcę do reszty. Nie boję się pracy. Boję się rozczarowania. No ale tego nie sposób w życiu uniknąć więc i na taką ewentualność jestem przygotowana.
Nie trudno się domyślić, że stawiam również w sypialni na biel, szarość i czerń. Relacje z przebiegu prac ze szczegółami będą na bieżąco na blogu. Muszę tylko pamiętać żeby zrobić fotki obecnego stanu z każdego punktu patrzenia. Łatwiej potem zaprezentować efekt przed i po.
Przy kuchni i saloniku tak ochoczo zabrałam się do roboty, że o tym zapomniałam i potem musiałam się posiłkować starymi fotkami z archiwum bloga. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ten fotograficzny i słowny chaos czyli stan całkowitego bezładu. Taki teraz mam w głowie więc i tutaj się przeniósł.
Ja napiszę po prostu : LOVE !!!!!! :)
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuń:) Dzięki
UsuńOczywiście, że warto zmieniać i ryzykować. A blog Kokon jest tego najlepszym przykładem. To dzięki niemu ja zaczęłam meble przemalowywać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do Pastelowo na białym:) http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Tak!? To bardzo miła informacja :)
UsuńNic sie nie boj, bo bedzie pieknie!!!! Ja wprawdzie jestem fanka bieli i szarosci, czarny jakos mnie nie kreci, choc u Ciebie wyglada wspaniale i elegancko, ale wnetrze zachowuje nadal atmosfere przytulna i ciepla :) Trzymam kciuki za metamorfoze :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wsparcie :)
UsuńLilla , po takich efektach zmian spokojnie mozesz działać w sypialni..ja wiem ze wyjdzie pieknie i męzowi też sie spodoba :D czekam na efekty :D
OdpowiedzUsuńJa mam taką nadzieję. Dziękuję :)
UsuńU Ciebie jest tak pięknie,ja dopiero zaczynam malować(właśnie jestem w trakcie malowania komody) i właśnie boję się rozczarowania. To mój pierwszy mebel. Wcześniej przemalowałam małe szafeczki. Nie mogę się doczekać Twojej relacji z metamorfozy sypialni. Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w takim razie życzę. Relacja będzie jak tylko czas się znajdzie :)
UsuńNie bój się efektu, nie musisz. Wszystko co zrobiłaś do tej pory jest piękne :-) sama chciałabym mieć taką kuchnie, ale z prozaicznego powodu jakim jest brak funduszy od 8 lat żyję z kuchnią w której są 2 szafki :-( i jeden regał zmieniony przeze mnie na kuchenny :-)
OdpowiedzUsuńU mnie są w sumie też dwie stojące...Życzę żeby sytuacja się zmieniła i pozwoliła ci na zmiany :)
UsuńDziękuję <3
UsuńLilla, jak oglądam zdjęcia które tutaj prezentujesz to od razu chcę u siebie robić remont (który zresztą jest w planach). Pięknie wyglądają Twoje wnętrza i nie bój się zmienić sypialni, bo też będzie śliczna.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Bardzo dziękuję i powodzenia w realizacji planów życzę.
UsuńKuchnia jest śliczna:):):)
OdpowiedzUsuńpięknie urządzona dodatkami:) Pięknie :D
I pewnie reszta też przez Ciebie będzie cudnie zrobiona:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo dziękuję :)
UsuńTwoje obawy są z pewnością na wyrost,patrząc na metamorfozy których już dokonałaś wiem,że będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńZawsze jest szans, że któraś, nawet ta kolejna, nie wyjdzie.
UsuńJest po prostu cudnie przeglądając pani całego bloga właśnie zmotywowana byłam do przemiany swojej kuchni zapraszam do siebie stawiam dopiero pierwsze kroki w blogowaniu mylovedom.blogspot.com pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńZdolna z Ciebie Kobietka, działaj dalej,bo warto ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJak dla mnie to twoja kuchnia jest idealna!!! Ja sama bałabym się przemalować meble bo pewnie efekt byłby opłakany ;/ A bardzo bym chciała przemalować meble u córy no i w kuchni ale z tymi to już więcej zachodu ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na metamorfozę sypialni :)
A dlaczego miałby być opłakany? Ja wiem, że mamy wygórowane wymagania ale aż tak źle być nie może.
UsuńNie rozumiem Twoich obaw - po takich metamorfozach, jakie już zrobiłaś, nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości. Jeśli metamorfoza będzie co najmniej taka, jak tamte - będzie ekstra. A nie ulega wątpliwości, że będzie jeszcze lepsza :))
OdpowiedzUsuńJestem tylko ciekawa, jak po upływie czasu oceniasz trwałość farby. Salon to salon, ale w kuchni wiadomo, że szafki trochę inaczej się brudzą, szczególnie przy uchwytach. Czy przy znacznie intensywniejszym i częstszym czyszczeniu ich powierzchnia nie ulega uszkodzeniu?
No i logistyka... Jak żyłaś w mieszkaniu, w którym było nieustanne malowanie. Z tego co opisywałaś wynika, że każdą szafkę malowałaś wielokrotnie, zachowując odpowiednie przerwy czasowe między kolejnymi warstwami. Przez ileś tam dni musiałaś mieć nieczynną kuchnię, a na dodatek gdzieś trzeba było poutykać akcesoria z szafek (a wiadomo, ile tego w każdej kuchni jest). Jak sobie z tym wszystkim poradziłaś? Wyprowadziłaś się? Chyba nie, przecież malowałaś osobiście te szafki :))
Trzymam kciuki i życzę powodzenia!
Sporo pytań :) No to kolejno:
Usuń- mam dobrą farbę więc z trwałością nie ma większych problemów.Doskonale się myje. A jeśli nawet się coś uszkodzi wystarczy lekko pomalować na nowo :)
- nie mam dzieci w domu, większość czasu jestem sama więc nikomu nie przeszkadzają porozkładane elementy do malowania.
- szafki w środku są białe więc nie wymagały wybebeszania. Wystarczyło odkręcić fronty.
- jeśli się uzbroisz w cierpliwość i robisz starannie po kawałku, bez pośpiechu to nie jest to bardzo kłopotliwe.
na plus
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJa też jestem zachwycona całą metamorfozą!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, zdjęć wcale nie było za dużo!
OdpowiedzUsuńTo miłe :)
UsuńPiękna kuchnia. Chciałabym kiedyś móc w takiej coś smacznego ugotować;)
OdpowiedzUsuńJuż pod postem kuchennym zaraz po zmianach pisałam, że wyszło fantastycznie i teraz tylko się utwierdziłam :) Piękna kuchnia :) A co do obaw każda z nas przystępując do remontu pomieszczeń, mebli ma ich bardzo dużo i tak, jak napisałaś nie pracy się boimy, tylko rozczarowania :) Jestem pewna, że wszystko Ci wyjdzie doskonale :) pozdrawiam cieplutko aga
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Problem w tym, że chyba mamy bardzo wygórowane wymagania i to rozczarowanie może nastąpić niestety zawsze :)
UsuńPani Lillo.
OdpowiedzUsuńWcześniejsze metamorfozy mieszkaniowe wyszły Pani wspaniale.
Oglądałam i czytałam o tych wszystkich przemianach i przemalowaniach z nieukrywanym zachwytem i niedowierzaniem , że dokonała tego Pani sama.
Zachwytem , bo wyszło jak u fachowca, zaś z niedowierzaniem-bo do tej pory myślałam, że tak pomalować meble i odmienić wnętrze potrafią tylko fachowcy.
Myślałam zaś w ten sposób, bo ja jestem beztalenciem w kwestii malowania(ścian a więc mebli też).Kiedyś jak pomalowałam kawałek ściany, to musieli ją od nowa poprawiać prawdziwi malarze ścienni, a tez mnie przy tym przeklinali, bo nieodpowiednią farbę wybrałam do tego swojego malowania i póżniej mieli z nią wiele roboty...tak wygląda w skrócie historia mojego malowania.
Proszę się nie bać, śmiało działać, ma Pani już wprawę, zmysł, pomysł, odwaga przyjdzie po pierwszym ruchu pędzla!
Kasia
Bardzo dziękuję :)Każdy uczy się na własnych błędach :) Niestety zawsze może coś nie wyjść, nawet fachowcom, dlatego mam obawy przed następnym etapem :)
UsuńPrzepiękna kuchnia, szalenie mi się podoba!:)) Co jak co, ale ona na pewno powinna Ci dodać odwagi do dalszych zmian, jestem pewna, że w sypialni wyczarujesz równie piękny klimat. Pozdrawiam radośnie:))
OdpowiedzUsuńcudna kuchnia :-)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWiem co czujesz bo właśnie jestem w trakcie malowania kuchni. Mnóstwo dylematów, przemyśleń i obaw. Fronty już mam i mam mieszane uczucia, nie wygląda to jeszcze na "łał' ale zostało jeszcze trochę pracy i zmian, może wtedy będzie ok.
OdpowiedzUsuńKuchnia to jednak większe wyzwanie, przeszłaś to, masz świetną kuchnię, świetne wszystkie wnętrza więc i sypialnia wyjdzie idealnie. Masz wyczucie smaku więc wszystko będzie dobrze, powodzenia i czekam na zdjęcia przed i po. pozdrawiam
Życzę w takim razie spektakularnego efektu końcowego :) i bardzo dziękuję
UsuńLilla!
OdpowiedzUsuńPodziwiam zmiany, które wprowadzasz w swoim domu.... Masz rację- nie ma co marudzić na to co mamy, ale z tym co mamy. upiększyć nasz świat :) i Tobie udaje się to znakomicie.
Jesteś bardzo kreatywna, a że szykuję zmiany w swoim domu, z wielką ciekawością będę podglądała co wymyśliłaś. Uściski serdeczne.
Bardzo dziękuję :)
UsuńBędzie dobrze Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńGuten Morgen du liebe,
OdpowiedzUsuńAle Landnie u ciebie,
Pozdrawiam
Nina
Bardzo dziękuję :)
UsuńLilo :))
OdpowiedzUsuńale trąba ze mnie :(( usunęłam przez pomyłkę komentarz od Ciebie... zrobiłam literówkę w odpowiedzi, usunęłam ale nie na zawsze poprawiłam i to tak skutecznie, ze usunęłam oba :(( bardzo przepraszam... a w odpowiedzi napisałam tak;
Lilla :))
dziękuję :))
pamiętam, zresztą mam ten nr MM z Twoim mieszkaniem :)) była to piękna sesja :) i czekam na metamorfozę sypialni :)) bo WIEM że będzie doskonała :))
pozdrawiam
Ania
i
No to się namotało :) Bardzo dziękuję :)
UsuńMetamorfozy wnętrz w Twoim wykonaniu wyszły naprawdę super, więc nie masz się co obawiać sypialni :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńCo Ty tu wypisujesz?? :D Zaglądamy bo uwielbiamy Twoje zmiany w domu! A kuchnia jest dla mnie dowodem na to, że można zrobić coś fantastycznego bez konieczności wydawania fortuny na nowe meble :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za nowe plany! Powodzenia :)
Bo głównie o to mi chodzi :) Nie sztuka kupić nowe ale odmienić stare :) Bardzo dziękuję :)
UsuńOsiągnęłaś tak bajeczne efekty, a teraz się wahasz?! Więcej pewności siebie! To co robisz jest rewelacyjne! Już nie mogę się doczekać zmian w sypialni! :)
OdpowiedzUsuńSię nie waham tylko mam stracha :) Zawsze może coś nie wyjść :)
UsuńPiękne te Twoje metamorfozy. Ja nie jestem taka odważna.Mam do przemalowania boazerie na przedpokoju i ciągle się waham. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Odwagi życzę
UsuńA ja liczę na to, że nabierzesz odwagi i uwierzysz we własne siły :) Te zmiany, o których tutaj piszesz powinny dać Ci tę moc do kolejnych :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, ja po prostu wiem, że zmiana będzie zachwycająca :)
Już nabrałam bo elementy potrzebne do metamorfozy już są :) Mam tylko nadzieję, że niczego nie skopię na maksa
UsuńPowodzenia z sypialnią ;) Kuchnia wyszła naprawdę idealnie i piszę to nie tylko z szacunku dla nakładu Twojej pracy, ale dlatego, że jestem szczerze zachwycona :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne szafki kuchenne! Pewnie robione na zamówienie? Wszystko cudnie się łączy :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Nie, gotowce kupione chyba 20 lat temu :)
UsuńBędzie pięknie :D powodzenia !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńKuchnia prezentuje się wspaniale :)))
OdpowiedzUsuńBiel z czernią świetnie pasują, gratuluję pomysłu !
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo dziękuję :)
UsuńTwoja kuchnia przeszła spektakularną metamorfozę....i to bez wymiany mebli....
OdpowiedzUsuńMoże po wymianie będzie jeszcze lepiej :)
UsuńZakochałam się w niej!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo fajna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kuchnia :) Uwielbiam biały kolor!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię różnego typu ozdoby do dekoracji domu, dlatego przy urządzaniu szczególną uwagę zwróciłem na oświetlenie. Odpowiednio dobrane oświetlenie pełni bardzo ważną rolę dekoracyjną we wnętrzu.
OdpowiedzUsuńBardzo przytulna, jasna kuchnia :)
OdpowiedzUsuń