Skoro nie mogę zrobić nic więcej
Skoro nie mogę zrobić nic więcej, to chociaż przyłączę się do akcji "Jedz Jabłka Na Złość Putinowi". W odpowiedzi na rosyjskie embargo na polskie owoce, wicenaczelny „Pulsu
Biznesu” Grzegorz Nawacki namawia: Jedzmy jabłka, pijmy cydr!
Cydr uwielbiam. Jabłka lubię tylko moje zęby na nie nerwowo reagują. Są nadwrażliwe na kwasy owocowe. Ale w takiej sytuacji to nie ma znaczenia. Wkurza mnie, że naprawdę historia kołem się toczy i prędzej, czy później coś się w tej Europie rozpęta.
W zeszłym roku sąsiad mnie przekonywał, że nic takiego stać się nie może, bo ludzie są teraz mądrzy i mają sporo do stracenia. A co, kiedyś byli głupkami, które nic nie miały?! Nie! A mimo to przez Europę przetoczyły się dwie wielkie wojny i to w krótkim odstępie czasu.
Rok temu byłam na terenach byłej Jugosławii. Do dziś widać tam skutki tego, co się wydarzyło. Niemal środek Europy w dwudziestym wieku. Piękne widoki, cudna natura i bezcenne zabytki. A ja się pytam, co kieruje ludźmi rozwalającymi wiekowy Dubrownik i strzelającymi do sąsiada?
Człowiek czuje
się totalnie bezradny wobec tego, co się dzieje chociażby teraz. Dołuje
mnie fakt, że interesy gospodarcze i polityczne są ważniejsze od
ludzkiego spokoju i szczęścia. Boję się, że sprawdzi się stare
powiedzenie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
I nie mam tutaj na myśli spożywania owoców. Mam świadomość, że taka akcja nikogo nie przestraszy, ale może ograniczy kłopoty polskich sadowników i rolników. I mam nadzieję, że na takich raczej zabawowych protestach będzie nam dane poprzestać.
A jabłek mam pełen kosz! Najbardziej lubię takie na ciepło: z cynamonem, miodem i rodzynkami. Wiem, że to raczej zimowy rarytas. Ale ja jem je teraz i modlę się, żeby się okazało, że człowiek jednak uczy się na błędach. Link do akcji na Facebooku TUTAJ.
Koszyczki w różnych wielkościach TUTAJ
I nie mam tutaj na myśli spożywania owoców. Mam świadomość, że taka akcja nikogo nie przestraszy, ale może ograniczy kłopoty polskich sadowników i rolników. I mam nadzieję, że na takich raczej zabawowych protestach będzie nam dane poprzestać.
A jabłek mam pełen kosz! Najbardziej lubię takie na ciepło: z cynamonem, miodem i rodzynkami. Wiem, że to raczej zimowy rarytas. Ale ja jem je teraz i modlę się, żeby się okazało, że człowiek jednak uczy się na błędach. Link do akcji na Facebooku TUTAJ.
Koszyczki w różnych wielkościach TUTAJ
Koszyki cudowne :)
OdpowiedzUsuńJabłka też lubię w różnej postaci :)
Jabłuszka pyszne, ale....to co się dzieje przerasta granice mojej wyobraźni. Myślę, że nikt z nas nie wierzy w wojnę, moi dziadkowie znają ją z doświadczenia. Ale myślę, że wojna 21 wieku przerosłaby granice naszych wyobraźni. Pozdrawiam i też zajadam jabłuszka - z własnego sadu:)
OdpowiedzUsuńjabłka uwielbiam i chrupię je cały rok :)
OdpowiedzUsuńO, świetne koszyczki. Ja też przetrzymuje owoce w podobny sposób:)
OdpowiedzUsuńMy też jemy polskie jabłka, duże, soczyste i kwaśno - słodkie, takie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńOby nic z tego nie było!
Pozdrowionka
dziś już jestem po dwóch ;D
OdpowiedzUsuńbuźka
Ja podzielam Twoje obawy i irytację. Niestety tak właśnie rodziły się światowe konflikty.
OdpowiedzUsuńA nam co pozostaje? Chyba tylko jeść jabłka....
Samych dobrych myśli na popołudnie..
marta
..ja lubię jabłka tak sobie.
OdpowiedzUsuńTzn lubię, ale też różnie na nie reagują zęby.
Ściskam :)
a.
"A ja się pytam, co kieruje ludźmi rozwalającymi wiekowy Dubrownik i strzelającymi do sąsiada?"
OdpowiedzUsuń- jak to co? R-E-L-I-G-I-A...
Historię konfliktów na świecie na pewno znasz... Kto nie zna niech poczyta. Ku rozwadze. Powinniśmy znać przeszłość, aby jej nie powtórzyć...
Moim zdaniem religia jest tylko pretekstem takim samym jak tysiące innych. A motorem działania jest nienawiść, zawiść i podłość i chęć dominowania nad innymi. I nic tego nie usprawiedliwia
UsuńMyślę ,że motorem jest chciwość tak jak apetyt rośnie w miarę jedzenia , upodlić zwykłych ludzi ... ,że trochę ich zginie to jeszcze lepiej , mniej gęb do podziału .... a jabłuszka lubię bardzo , i nie koniecznie ta cała zadyma z wstrzymaniem polskiego , oparła się na ''wzajemnie niestosunkach''
OdpowiedzUsuńzachód już dawno ostrzył kły na wschodni jak otchłań rynek, czyli jak zwykle EKONOMIA i do tego POLITYCZNA
Pozdrawiam
Jabłka lubię i sporo jem ;-)
OdpowiedzUsuńA my musimy być solidarni, zatem trzeba jeść jabłek dwa razy więcej - to zjem za Ciebie ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Ja uwielbiam jabłka.Jemy ich w domu naprawde sporo... Lilla ,piękne zdjecia.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Oj Liluś nie kracz :-( Też mnie wkurzają ludzie którzy mącą i z byle igły robią wielkie halo, a byle drobiazg jest iskrą zapalną.... Ale tak jak twój sąsiad wierzę, że wielu mądrym ludziom zależy na pokoju i wiele organizacji walczy o ten pokój....Bedzie dobrze...
OdpowiedzUsuńFajne koszyki i jabłka wyglądają w nich jak malowane.... Pozdrawiam.
Też jestem sceptyczna, ale myślę sobie, że co mi tam - lubię jabłka, sadowników uwielbiam, politycznych mącicieli nie, czemu więc nie wyrazić tego, choćby w tak prosty sposób? Jabłka na ciepło to coś, czym mocno pobudziłaś mój zimowy apetyt i coś czuję, że ciepła szarlotka jutro wjedzie na stół:). A póki co jabłka są piękną i pyszną dekoracją - mniam!
OdpowiedzUsuń