Powrót do B&W
No to po kojących kolorach sypialni możemy wrócić do najczęściej spotykanego u mnie zestawu B&W. Chociaż przyznać muszę, że zaczyna moje myśli zaprzątać szara farba. Na razie tylko w fazie przemyśleń, ale jak wreszcie znajdę czas to może te szarości się zmaterializują. A może to tylko uzależnienie od przemalowywania?
Dawno już nic nie malowałam, bo w zasadzie nie ma już co, więc pewnie zaczyna mnie nosić. Na dodatek zostało mi więcej niż pół puszki szarej farby. Tej którą malowałam drzwi wejściowe i trzeba coś z nią zrobić. Jeśli postawię na szary to konieczna będzie wyprzedaż.
Zresztą wyprzedaż i tak się szykuje, bo jak każda kobieta jestem zmienna i to, co mi się marzyło jeszcze kilka miesięcy temu, teraz mi nie pasuje. Piwnica zawalona więc trzeba będzie się zabrać za szukanie tym przedmiotom nowego domu. Coraz bardziej marzy mi się odrobina przestrzeni więcej. A nad sobą mam cudny, wielki strych i wiem, że powstałaby tam super przestrzeń.
Brakuje mi tylko odwagi do walki z sąsiadami. A teraz wracam do czarnego i białego, i to na maksa z ulubioną gwiazdą w roli głównej. No i obiecałam wam pokazać jak zimowo chodzę po domu mimo, że zaczęła się dopiero kalendarzowa jesień. Dwie koszulki, gruby sweter, spodnie i zimowe futrzane kapcie.
Co ja na siebie założę kiedy dotrze do nas ta prawdziwa zima? Ja naprawdę nie nadaję się do tej strefy klimatycznej! Szkoda tylko, że nie pomyślałam o jej zmianie dwadzieścia lat temu. I to jest dowód na to, że marzenia trzeba urzeczywistniać jak najszybciej. Gwiazda do kupienia TUTAJ! A ja życzę Nam wszystkim jak najwięcej słońca.
Oj jak miło Cię wiedzieć...i łączę się w pragnieniu ciepła...choc w tych futrzanych kapciach i tak Ci cieplej niz mi;))
OdpowiedzUsuńB&W ponadczasowy, przyznam że szarość do tych dwóch to zgrane trio;))
Pozdrawiam cieplutko
Bardzo dziękuję. Mam zawsze kolekcję takich kapci bo to jedyne w jakich mi ciepło. Życzę ocieplenia :)
UsuńAle miło Cię widzieć! Co do adaptacji strychu to bardzo dobry pomysł, bo znam ludzi którzy odważyli się i wyszło naprawdę fajnie. Tak więc strachy na lachy, podejmij wyzwanie. Zawsze warto spróbować pogadać z sąsiadami, nic nie tracisz, a możesz zyskać :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Oj kusi mnie ten strych, sąsiadów mam tylko ośmioro to nie problem. Tylko zmiany notarialne. To pewnie kosztuje majątek :)
UsuńZnam to uczucie - zawsze wydaje mi się, że w domu nie ma juz nic, co mozna by przemalować, a potem nagle jednak cos sie znajduje ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja uwielbiam ten Twój b&w:) Sama zaczynam zakochiwać się w tym połączeniu i wprowadzać do domu.....a co kryje Twoja piwnica chętnie bym ujrzała:) Piękne jesienne zdjęcie, emanujesz ciepełkiem:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPowinnam zrobić chyba dzień drzwi otwartych do tej piwnicy :) Zrobiłoby się luźniej :) Dzięki
Usuńojj to tak zimno u Ciebie? Brr
OdpowiedzUsuńCiepełka życzę :)
Nie wiem czy obiektywnie aż tak zimno. Ja zmarzluch jestem :)
UsuńLilla jak Ty ślicznie wyglądasz:))) gwiazdka jest cudna i wiesz...czekam na te Twoje wyprzedaże:)))
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu trzeba troszkę rozrzedzić przestrzeń wokół siebie...dobrej nocki
Dzięki. Masz rację!
Usuń:)))))) matko rzeczywiście zamarzniesz zimą :)))))) ja jestem zupełną odwrotnością w tym względzie :))) u mnie na klatce schodowej jest cieplej niż w domu ....non stop mam otwarte okna i nawet w trzaskający mróz nie usnę przy zamkniętym :))))))) co człowiek to obyczaj he,he ...a gwiazda sporawa jest ...myślałam że mniejsza po obejrzeniu w sklepie ....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe w sklepie są mniejsze. Sobie zakupiłąm taką wielką :) U mnie korytarz też cieplejszy ale niestety to nie mój wybór :)
Usuńa witrynki nie masz ochoty na szaro ???:)
OdpowiedzUsuńZa nowa jeszcze !
UsuńOj też nie lubię zimna, zdecydowanie cieplejsze klimaty są mi bliższe.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie jak zawsze. I chyba chęć malowania wynika z chęci ciągłych zmian, tak już mamy my kobietki dekoratorki, długo nie wytrzymamy nie zmieniając naszego najbliższego otoczenia, pozdrawiam cieplutko
Ja się tylko martwię, że te moje ciągłe zmiany umęczą mojego męża :) Dzięki
UsuńCoś mi się widzi, ze ta puszka farby to tylko pretekst i niedługo będzie black, white & grey :)))
OdpowiedzUsuńJa też w takich bamboszkach pomykam, ale do ciepłych krajów to niekoniecznie:))))))))))
Zazdroszczę ciepłych krajów o tej porze roku.
UsuńMam nadzieję, że upiekłaś te kasztany przed zjedzeniem:)
OdpowiedzUsuńWarzywa i owoce wolę na surowo :)
UsuńGwiazdka cudna:-) I ten srebrny marokański kosz!!-rewelacja!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dzięki
UsuńCzarny plus biały=szary:-) Naturalna kolek rzeczy:-) Kapciuchy są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Dzięki
Usuń:)
OdpowiedzUsuńu nas już zaczeli grzać takze chodze z krótkim rękawkiem :)
piękny masz dywan Lilla :)
Dzięki. Zazdroszczę. Ja nawet jak grzeją to ubrana po zęby biegam.
UsuńUwielbiam wnętrza B&W!
OdpowiedzUsuńP.s.Fajne te twoje futrzane kapciuszki :)
Masz cudowne kapciuchy, aż od samego patrzenia robi się cieplej.
OdpowiedzUsuńA zimą się nie martw bo jak zaczną grzać to nie będziesz musiała w domku tak dużo na siebie zakładać.
Pozdrawiam M.
Dzięki. Tak dużo nie, ale jednak ciągle chodzę dobrze ubrana. A kapcie tego rodzaju obowiązkowo.
Usuńkapcie wyglądają na naprawdę ciepłe ;) ja też wieczorami chodzę już w swetrze i bluzie - a moja córka nawet podkoszulki ubrać nie chce brrrrr Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kapcie :) Moja wpadła na tydzień z wizyta i też marznie.
UsuńLill!!!! cudnie u Ciebie i Ty piękna i jakże mi bliska w tych zimowych otulaczach - ja też pozawijana, bo jeszcze brak ogrzewnania, a ja zimna nie znoszę.... Natomiast nie miałam jeszcze czasu zmienić butów na jesienne i ciągle biegam w letnich balerinach....oj, musze to zrobić, bo aż nie wypada :P
OdpowiedzUsuńMiło tak zobaczyć z kim się "rozmawia" przez bloga:)
A co do gwiazdy - Kochana lecę i ja swoją na czarno malnąć, a co ;)_)) Piękna inspiracja:)
U mnie dziś słoneczko miło grzeje przez szybę, ale na zewnątrz niespełna 12 stopni....zimno:)
Bardzo Ci dziękuję. Chyba będziemy miały okazję zobaczyć się w Łodzi :). Ja biegam w jesiennych od trzech tygodni, ale ciągle w tych samych bo czasu na zamianę garderoby i butów brak. Ale trzeba się i za to zabrać w weekend :) Mnie zimno całkowicie pozbawia radości życia i energii do działania.
UsuńA Łódź już za trzy tygodnie.. oby do tego czasu zrobiło się cieplej! :) :) :)
Usuńoby:)))
UsuńKochana u mnie ubranie bardzo podobne,tylko ja nie mam tak wspaniałego "obuwia" Też siedzę w podkoszulkach,bluzkach i swetrze,czasem nawet dwóch i też bardzo żałuję,że nie mogę mieszkać gdzieś,gdzie jest ciepło. Mnie też nosi jakoś ostatnio ale na dwóch pokojach ciężko jest wciąż coś zmieniać.Mogłabym przemalować komody w salonie ale mąż by mnie z chaty wyrzucił. Mnie się Twoje B&W bardzo podoba i chyba sobie nie wyobrażam innego koloru u Ciebie. No ale wiem jak jest...szybko się nudzi to co się ma ;)))))
OdpowiedzUsuńŚciskam
Ja bez takich kapciuchów czuję się jak naga :) Mnie też zaczyna chodzić po głowie przemalowania mebli w saloniku. Są z olchy i trochę mi ich szkoda. Mój mąż też pewnie nie byłby tym zachwycony. Staram się opanowywać i nie przerabiać non stop.
UsuńJeśli chodzi o wyprzedaż to ja się już tam ustawiam w kolejce, bo pewnie będą niezłe perełki :))
OdpowiedzUsuńKobieta jest zmienną i to się da zaakceptować, ale ja właśnie mam wrażenie ( i co ciekawe nawet sama do tego dochodzę, bez pomocy drugiej połowy! :) ), że chwilami przesadzam. Co chwilę bym chciała, a to coś przemalować, a to coś przestawić, a może coś dokupić, a jeśli nie to może sprzedamy to, dołożymy i kupimy coś innego... i tak w koło. Ale kocham jak mieszkanie żyje, lubię to jak się zmienia moje otoczenie. I nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy potrafią przemalować pokój na taki sam kolor. To nie na moje nerwy hihih :) Pozdrawiam ciepło ;)
Ja też mam świadomość, że trochę przesadzam i zaczynam się opanowywać. Nie zabieram się od razu do roboty tylko próbuję przeczekać.
Usuńhahahah Lilus no wlasnie ja mam ta sama rozterke juz ubieram sie teraz tak grubo po domku a ja tam wole i uwielbiam TShirty, kapciuchy tez juz zakupilam wielkie, dresy itp.:-))) slicznie wygladasz na tej fotce i baardzo sympatycznie:-))) pozdrawiam cieplusio!
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję moja droga :)
UsuńKupiłam dziś synusiowi właśnie futrzane kapcie. Dla siebie jeszcze nic nie znalazłam więc póki co grzeję się od jego ciepłych stópek :-)
OdpowiedzUsuńJa mam zapas z poprzednich lat :) Ważne żeby on się nie pochorował
UsuńLiluś, cudnie u Ciebie! A Ty wyglądasz kwitnąco po prostu-kapciuchy rewelacja:-) ps. czy ten boski marokański kosz bedzie dostepny u Ciebie w sklepie? Mam na niego chrapke:-) Pozdr Kasia
OdpowiedzUsuńKosze kupione na Westwingu. Jeśli na takie trafię to będą ale w tej chwili nie. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń