Zachcianka
Gdzieś, kiedyś przeczytałam, że życie jest jak wędrówka w ekstremalnych warunkach przez niekończącą się pustynię. A nieliczne chwile szczęścia są jak szklanka wody dla spragnionego wędrowca. Czasami niestety szklanka wody pojawia się tak rzadko, że tylko wyobrażenie tej szklanki pozwala nam brnąć do przodu. Kiedy w życiu nie wszystko idzie gładko, a trzeba sił na pokonanie trudności, warto spełnić jakiś swój mały kaprys.
Mam już za sobą wiele lat, gorszych i lepszych oczywiście. Tych drugich było na tyle dużo, że nadal mam ochotę i apetyt na jeszcze. Te gorsze nauczyły mnie, że nie wszystko muszę i mogę mieć. Dlatego nie mam parcia na posiadanie przedmiotów. Jeśli coś mi się podoba, a jest poza moim zasięgiem to się bez tego obywam. Jeśli mnie na to stać to też nie muszę tego kupować od razu. Bo potem przychodzi taki moment, w którym potrzebuję pozytywnej drobnostki i wtedy robię sobie prezent.
I tak właśnie było z tymi ceramicznymi deseczkami. Wpadły mi w oko już dawno temu, bo dość często widywałam je w różnych blogowych kuchniach. Pomyślałam, że chciałabym takie mieć i tyle. Niedawno pod jednym z postów znalazłam miły komentarz i zaproszenie do sklepu on line - ReDecor.
Okazało się, że w ofercie sklepu są właśnie te deski i to w bardzo przystępnej cenie. A, że była to chwila, w której potrzebowałam "pogłaskania", to spełniłam swoją małą zachciankę. Zresztą to przedmiot nie tylko ładny, ale przede wszystkim praktyczny, a stare deski naprawdę wymagały już wymiany.
Miałam również okazję skorzystania po raz pierwszy z paczkomatu. Nawet nie wiem kiedy one się pojawiły. Skoro jest coś nowego to trzeba się z tym zapoznać i oswoić. Uważam, że to fajny i wygodny sposób dostawy. Tym bardziej, że paczkomaty mam aż dwa w niewielkiej odległości. Zajrzyjcie do ReDecor bo są takie również w kolorze różowym. Zresztą jest tam wiele ładnych naczyń w cudnych kolorach, a wiem, że takie bardzo lubicie.
Przypominam, że do północy można jeszcze skorzystać z okazji wygrania butelki i ceramicznego jajka Lene Bjerre.
Dobrze piszesz. nie wszystko zawsze trzeba mieć natychmiast. Czasami warto poczekać bo podczas czekania możemy trafić na okazję cenową lub pojawi się coś fajniejszego. Ja moje marzenia realizuję czasami latami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakie deseczki chodzą za mną już od dłuższego czasu. To prawda,że nie musimy mieć wszystkiego od razu. Ten czas oczekiwania i dążenia do celu jest zawsze dla mnie bardo inspirujący. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też marzyłam o takiej deseczce i jedna cudowna osoba sprezentowała mi taką:)
OdpowiedzUsuńŚwietny masz sposób z tymi zakupami w momencie, kiedy masz potrzebę "pogłaskania" :) Ceramiczne deski też bardzo mnie korcą. Chciałabym te od House Doctor, ale te są znacznie tańsze, kto wie, może i ja się skuszę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba siebie rozpieścić....oj wiem co masz na mysli:) Cieszenie się takimi drobiazgami:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem pragnienie posiadania czegoś też jest przyjemny,koniec końców,to co naprawdę jest naszym marzeniem dostajemy,taka sila przyciągania.Swoją drogą nie wiedziałam,że są takie deski:)
OdpowiedzUsuńBo my czasem musimy sobie sprawiac dorbne przyjemnosci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
bardzo lubię spełniać takie swoje nieduże zachcianki i tak jak piszesz jak spełniam je wtedy kiedy ich najbardziej potrzebuję bardziej cieszą :) Deseczki cudowne a sklepik już znam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta
Takie małe przyjemności są najlepsze! A co do deseczki mam taką samą tylko różową-jest urocza:-)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję zrobić zakupy w sklepiku, mają fajne rzeczy w przystępnych cenach. Deseczki super i piękne zdjęcia , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak *zachcianki* i *zachciewajki* dzięki nim jest nam KOLOROWO i tak nasze serducho zaczyna inaczej bić ;)
OdpowiedzUsuńDeseczki urocze i cena dostępna , zerknęłam też na paterę do ciast tak za mną ostatnio chodzi - ale to już *mega zachcianka* hihi
Mmmmmm pyszności.. :)
OdpowiedzUsuńA mnie jeszcze paczkomaty przerażają :D:D
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi smaku:)
OdpowiedzUsuńSuper, a mnie się marzy deseczka marmurowa :)
OdpowiedzUsuńJak ja bym zjadła teraz takie ciacho ... bardzo apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ciacho wygląda bardzo apetycznie:))))))
OdpowiedzUsuńa paczkomaty to świetny wynalazek - ja jestem za:)
dobrego tygodnia:)
też mi przyszła ochota na ciacho, skubnęłabym ze dwa kawałeczki :D Samych pozytywnych chwil Tobie na ten tydzień życzę ;) ;) I wszystkim blogowiczkom! Coś czuję, że ten tydzień będzie wspaniały, ha! :D
OdpowiedzUsuńi nam należą się przyjemności ;)))
OdpowiedzUsuńŚliczne deseczki i pyszne ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiscie fajne te deseczki... mam o czym myśleć, choc wolałabym takie nieco nadszarpnięte czasem :-)).
OdpowiedzUsuńJa sobie ostatnio już poprawiałm nastrój, wiec musze odczekac...
serdeczne♥
Nie obraź się ale moją największą uwagę przykuło ciasto ;P Jak ono apatycznie wygląda,mam ochotę wyciągnąć rękę po nie...i co? I nic! Okrutna jesteś,tak kusisz tymi diabelskimi wspaniałościami ;))))
OdpowiedzUsuńTakie deseczki i ja bym chciała,może kiedyś sobie takie sprawię :)
Ciasto wygląda pysznie! Czy to sernik z brzoskwiniami? Ja cieszę się z małych rzeczy, a także z tych, na które długo czekam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i gratuluję zakupu!
marta
Przyjemności to najwspanialsza rzecz jaka się może zdarzyć...Zdjęcia bardzo fajne ....Sklep super....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńCiacho na zdjęciach wygląda jak PRZEPYSZNY sernik z brzoskwiniami mojej mamy, który od stu lat mam sama spróbować zrobić.
OdpowiedzUsuńCeramicznym deseczkom lecę się przyjrzeć. Dziś szukałam ceramicznej patelni. Wróciłam do domu z silikonową stolnicą. Takie życie. ;-)