Zimowy spacer i coś do łazienki
Zima w tym roku bawi się z nami w kotka i myszkę. Najpierw długo jej nie było. Potem pojawiła się niespodziewanie i jak zwykle udało się jej zaskoczyć drogowców. Teraz niby jest, a jakoby jej nie było. Wieczorami nostalgicznie posypuje białym puchem. Płatki migoczą w świetle latarni. Jak małe brylanciki spadające z nieba. Wychodzę z psem, staję pod taką latarnią, zadzieram głowę i gapię się bez umiaru. Pies łazi wokół mnie bo ma słaby wzrok i boi się spacerów w ciemności. A następnego dnia wszystko to rozłazi się w mokre błocko.
W związku z tym, że Westy mają urok mopa i przynoszą na niskim podwoziu do domu wszystko, co się tylko da, nosimy kurteczkę. Nosimy ale jej nie lubimy. Co zresztą widać po minie, lekko wkurzonej. Cały czas usiłuje to z siebie strącić w zaspy. Na szczęście nie takie to łatwe i wracamy ze spaceru bez sopli na brzuchu.
Starałam się dobrać jakiś przyzwoity kolor i fason, żeby nie czuła się jak pluszowa zabawka. Ale wdzięczności za moje starania jakoś nie widać. Hmm... Chyba nam się biodra trochę rozrosły bo tak jakoś ciasnawo na końcu. Spacer po śniegu nie wymaga szybkiej przepierki "mopa" po powrocie do domu. Błocko niestety wymusza na nas częste korzystanie z kąpieli wodnych. A to jeszcze mniej lubiane niż kubraczek. I tu nawiązanie do łazienkowych dodatków.
Tym razem propozycja kompletu z paryskim motywem. Do kupienia Tutaj. Doskonale się wpasuje w każde stylowe wnętrze. I na dodatek po zestawieniu tworzy ładny element dekoracyjny.
O, masz 'szczotę' :) Bardzo lubię te pieski!!!!
OdpowiedzUsuńmój biały pudel ( wymysł tesciowej, która koniec końców go nie wzięła i ostał sie u nas ) tak samo znosi co sie da i nie da z dworu na swojej siersci, ale kubraczka nie daje na siebie załozyc, gryzie szelma :) charakter jej po tesciowej sie ostał :)
OdpowiedzUsuńAleż Ci tego śniegu zazdroszczę :)) Kocham setery irlandzkie (miałam 2, były ze mną do późnej starości), a na śniegu wyglądały tak pięknie jak Twój kapitalny "mop".Pozdrawiam. Przypominam się także na tym "Kokonie", a do galerii będę zaglądać. www.mojepobielenie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPisiorek uroczo wygląda w ubranku ;-)
OdpowiedzUsuńMój Cavellierek w łaty ale łapy białe - do prania prawie po każdym spacerze i uchoły zawsze mokre, bo węszyciel jest pierwsza klasa ;-)))
Komplecik łazienkowy bardzo elegancki !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Tak sobie wyobraziłam moje sierściuchy po spacerze w mieście i wizytę u Ciebie-dom do malowania. Albo ja na spacerze i one w kaftanikach. Auuuuu nawet wyobrazić sobie tego nie mogę.
OdpowiedzUsuńbuziolki
Fajnie wygląda w tym ubranku na śniegu. Komplet do łazienki bardzo ładny. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny psiak, ubranko ma świetne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Lilla Ty nie masz nade mną litości. Buty mi przemiękają, a Ty takie cuda pokazujesz. Jestem załamana :(
OdpowiedzUsuńWidac ze nie jest zadowolony , ale za to wyglada uroczo :)
OdpowiedzUsuńhihihi jak zabawnie wygląda w tym kubraczku ;) Śliczny komplet!
OdpowiedzUsuńPsiutek fantastyczny! Ale nie dziwię się, że kubraczek mu nie pasuje. Ja mojej Fretki już nie męczę psowymi ciuszkami... Ale Twój piesek jest mały i jemu pewnie kurteczka wychodzi na zdrowie....
OdpowiedzUsuńKomplecik łazienkowy - cudo!
Pozdrawiam
Kubraczek może nie lubiany, ale twarzowy:) Taki komplet z chęcią widziałabym u siebie w łazience. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadny kubraczek, jak mus to trzeba nosić :) znam ten ból- pies przychodzi z podwórka, strzącha się i mamy wszędzie śniegowe kulki. Jak jest mróz to pół biedy, gorzej jak przychodzi odwilż ;)Mój Foxi też nie lubi kubraczka, ale zakładam tylko na długie mroźne spacery.
OdpowiedzUsuń