Na zdrowy rozsądek
Nie jestem ani szczególną fanką, ani zaciekłą przeciwniczką Halloween. Nie uczestniczę w imprezach, ani nie organizuję własnych przyjęć. Jeśli mam ochotę to w symboliczny sposób coś tam udekoruję, a jeśli nie mam ochoty to nie zrobię nic. Nie przepędzam przebranych dzieci spod drzwi. Coś słodkiego zawsze się w domu znajdzie. Ponad
2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w
ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych.
To
właśnie irlandzcy imigranci sprowadzili tradycję do Ameryki Północnej w
latach 40 XIX wieku. Mój wnuk w tej chwili mieszka w Irlandii więc uczestniczę w hallowinowych zabawach tylko pośrednio. W
tym roku będzie małym dinozaurem, bo to go teraz fascynuje. Nie
przebrano go za wampirka, diabełka ani szkieletora. Nie doszukuję się
zła w tym wszystkim. Nie obawiam, że mu to zaburzy psychikę.
W czasach
mojego dzieciństwa Halloween nie było co prawda ale bale i zabawy
przebierańców były. Żaden kostium, ani nawet najdziwniejsza zabawa z
tego okresu nie odbiły się na mnie negatywnie. Mam więc nadzieję, że jemu też nie zaszkodzi i kiedyś będzie to wspominał z uśmiechem na twarzy. Jestem zdania, że i w tej sprawie, jak w niemal każdej innej, najważniejszy jest zdrowy rozsądek.
A ze swojego bardzo dorosłego już punktu widzenia patrzę na to, jak na pewien sposób oswojenia tego co nieuniknione i trudne dla każdego z nas. Ludzie od zawsze bali się przemijania i będą się pewnie bali nadal. Nie da się tego zatrzymać ani uniknąć. Nie da się również pozbyć lęku przed tym, co nieznane i nie do końca wytłumaczalne. Można to tylko złagodzić. Pozbyć się choć na chwilę powagi w podejściu do wszystkiego, co trudne i niezrozumiałe.
To od wieków praktykowany sposób na to żeby nie popaść w depresję i nie zwariować. W komentarzach pod poprzednim postem kilka z Was napisało, że z poczuciem humoru podchodzę nawet do własnych problemów zdrowotnych. Dokładnie tak, bo właśnie w ten sposób minimalizuję swoje strachy. Brak poczucia humoru mnie nie uleczy, a zamartwianie się tylko pogorszy samopoczucie. Więc nie martwmy się na zapas i nie bądźmy zawsze tak bardzo poważni.
Czarne świece - TUTAJ
Bardzo dobrze napisane. Fajnie, że mamy wybór...chcemy się bawić to się bawimy, jesli nie chcemy, to nie obchodzimy. Każdy sam decyduje co dla niego dobre.
OdpowiedzUsuńZdrówka Lillu :)
No i o to chodzi. Wolność wyboru bez strachu o krytykę ze strony innych
UsuńI u nas, w Irlandii, sa zwolennicy i przeciwnicy tego "swieta". Ostatnio uslyszalam w jakiejs audycji radiowej, ze Irlandczycy wyeksportowali halloween do Ameryki w jego pierwotnej wersji, by potem importowac je sobie w wersji ala kicz :p.No coz, jescze sie taki nie narodzil co by wszystkim dogodzil ;-) Ja sie nie opieram, choc nie wszystko mi sie podoba.. np przebrania rodem z "powrotu zywych trupow". Na trick-or-treat nie chodzimy.. bo prawdopodobiensto dostania weganskich slodyczy jest dosc male :p
OdpowiedzUsuńJestem za to za lampionami z dyni i zabieraniem mojego synka na "bal przebierancow".. W tym roku byl osiolkiem ;-) Halloween spedzilismy wesolo :-)
Pozdrawiam cieplo :-)
Mój wnuczek w Irlandii był dinozaurem i cieszę się, że on się dobrze bawił
UsuńŻyjmy i dajmy żyć innym - zawsze to powtarzam przy takich okazjach. Niech każdy znajdzie dla siebie w tym czasie to, co mu najbardziej odpowiada. Jeśli ma przy tym czerpać przyjemność, radość, albo poczuć nostalgię i zadumę - jego wola. :) Uściski!
OdpowiedzUsuńDokładnie o to mi chodziło :)
UsuńZgadzam się z Tobą w zupełności. To, że sobie wytnę lampion z dyni, a dziecko w ten dzień przebierze się za wampirka nie oznacza, że zostałam opętana przez szatana! Takich opinii boję się bardziej niż tych strachów chodzących po ulicach z torebkami na słodycze.
OdpowiedzUsuńJa również. Zawsze mnie zadziwia taki bezkompromisowy brak tolerancji
UsuńPodchodzę do tego "święta" - czy też "nie święta" w taki sam sposób, nie jestem ani przeciwnikiem ani zwolennikiem - bo nic mi to nie daje. Dzieci w przebraniach są przeurocze i aż żal nie dać nic do koszyka :)
OdpowiedzUsuńPiękny czarny wazonik!! :) pozdrawiam cieplutko
Taką wolność wyboru człowiek powinien sobie cenić. Dziękuję :)
UsuńMoim zdaniem to święto jest bardzo dobre do oswajania wszelkich dzieciecych strachow a takze tych zwiazanych z przemijaniem straszny stroj chodzenie po zmroku do obcych ludzi to wielkie przezwyciezenie strachu i jeszcze trzeba wydysic z siebie cos gdy drzwi sie otworzą. To wcale nie przeszkadza temu zeby nastepnego dnia w zadumie pojsc do bliskich zmarlych na cmentarz. Dlaczego niektorzy myślą ze to ma satanistyczne podłoże i ze dzieci które sie tak pobawia sa niemal wyklęte. Tolerancja to niestety za trudne slowo dla niektorych
OdpowiedzUsuńJa tak to właśnie postrzegam. Moim zdaniem jeśli coś przechodzi z pokolenia na pokolenie i nie czyni innym zła to zawsze jest po coś.
UsuńBardzo podoba mi się czarny wazon ze zdjęcia 1 :)
OdpowiedzUsuńMnie również. Dziękuję :)
UsuńJa tam nie mam nic przeciwko Halloween. Tym bardziej, że w kontekście tego święta co raz częściej mówi się o naszych rodzimych dziadach. Nie mam też obaw co do pogańskich, czy w wyobrażeniu niektórych nawet satanistycznych korzeni tego święta. Wiele naszych tradycji wywodzi się z czasów przedchrześcijańskich i jakoś nikt na to nie zwraca uwagi. Martyrologia uprawiana i kultywowana w naszym społeczeństwie jest chwilami nie do zniesienia. Moich bliskich zmarłych wspominam z uśmiechem na ustach, córce opowiadam wesołe anegdoty o nich. Miło wiedzieć, że nie jestem wyjątkiem. Przecież śmierć jest naturalnym następstwem życia. Swoją drogą tekst na świeczce jest genialny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie tak. Dziękuję :)
UsuńNo cóż, ja swojego synka nie puszczam na bale, bo to nie jest wpisane w naszą tradycję (może za 100 lat? :D ). Nie ma żalu, rozumie, że tak jak nie wszyscy ochodza Wielkanoc, tak nie wszyscy musza obchodzic Halloween.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis, zgodny z moim podejściem do Halloween. Chcę to "używam", nie to nie, szczerbate dynie są bardzo fajną ozdobą i dopatrywanie się w tym wszystkim szataństwa i pogaństwa jest dla mnie grubą przesadą i jakimś skrywanym kompleksem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis, zgadzam się z nim w 100% :) Wspaniała aranżacja - świetna świeca (albo raczej napis na niej), muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuń