Półmetek
No i mamy sierpień. Czas mija w tempie zastraszającym przez cały rok. Ale najszybciej w czasie wakacji. Niepostrzeżenie lipiec przemknął i mamy półmetek. Jak mówi przysłowie "lepsze jedno lato niż dwie zimy". I ja się z tym w pełni zgadzam! Tyle się na to lato naczekam a ono gna jak szalone.
Na szczęście pozostają wspomnienia i fotografie. Chociaż z tymi to jest dziwnie. Dawniej wypstrykało się raptem dwa filmy do aparatu, ale wracało się do tych fotek przy wielu okazjach. I wraca do dziś. Teraz dyski nam pękają w szwach od naszych wakacyjnych, fotograficznych produkcji. I zazwyczaj pozostają na tych dyskach.
Coraz rzadziej trafiają w ramki, a do albumów od wielkiego święta. Ja akurat mam w mieszkaniu wakacyjne wspomnienia w ramkach na ścianach. Staram się co jakiś czas wymienić te starsze na bardziej aktualne, ale i tak większość leżakuje w czeluściach komputera. Zazwyczaj zaglądam do nich tylko przy porządkowaniu dysku.
Od lat mam ambitny plan wybrania tych najładniejszych, wdrukowania i poukładania w tematycznych albumach. No właśnie od lat! Póki co nic z tego mojego planu nie wynika. A szkoda. Nie zapominam o nim więc może kiedyś się uda. Oby - bo jednak zdjęcie na papierze ma dla mnie więcej uroku.
Metalowa ramka z ostatniej dostawy, dostępna już w Kokon Home.
Pewnie większość z nas ma taki plan...
OdpowiedzUsuńU mnie też kilka na ścianach reszta gdzieś w czeluściach...
Pozdrawiam słonecznie
A szkoda tych w czeluściach :)
UsuńBardzo ładna ta ramka. Być może przypomni ludziom o tym, że zdjęcia jednak można wywoływać, nawet z dysku komputerowego.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja mam sporo na ścianach. Może już nawet trochę za dużo :)
UsuńA ja mam albumy z każdych wakacji. Wydrukowane opisane z komentarzami. Wspaniała rzecz, siadam zimowa porą i wspominam ciepłe chwile.
OdpowiedzUsuńDyskowe zdjęcia - mam ich mnóstwo, też często przeglądamy , bo robię z nich pokazy dvd:-) Polecam,
Fakt trzeba działać z marszu jak to mówia, bo potem ciężko się zmobilizować:-)
Za chwilę urlop i nowe zdjęcia do ułożenia w albumie...:-)
POzdrawiam,
BArdzo klimatyczny blog.
Podziwiam. To może ja powinnam zacząć od tych aktualnych a do tych z poprzednich lat wrócę na emeryturze ?
UsuńMój plan jest dokładnie tak sam jak Twój i również póki co pozostaje jedynie planem. ;)
OdpowiedzUsuńNo to może trzeba jakąś "marchewkę" dla mobilizacji wyszukać
UsuńKusząca propozycja :-)
OdpowiedzUsuń