Chroniczny brak czasu
Chroniczny brak czasu to dolegliwość, która od początku kwietnia strasznie mi doskwiera. Nie mam czasu pozaglądać na ulubione blogi. Ba! Nie mam nawet czasu napisać nowego posta na swojego bloga. Ciągle coś się dzieje. Albo remont albo załatwianie papierków.
Mało tego ten czas ma dziwny wpływ na niektóre sprawy. Potrzebowałam notarialnego potwierdzenia mojego podpisu pod pewnym dokumentem. W sekretariacie notariusza 7 maja powiedziano mi, że taka usługa kosztuje 20 złotych +VAT.
Ale już 14 maja, czyli siedem dni później musiałam zapłacić 100 złotych. Najszybszy wzrost cen z jakim się w życiu spotkałam. Wydawało mi się, że to tylko siedem dni a okazało się, że chyba siedem lat! :) A może ja już wypadłam w ogóle poza jakąś normalną strefę czasową?
Jest szansa, że już pod koniec maja trochę to wszystko zwolni i znajdę więcej czasu na to swoje blogowanie i sklep. A w związku z błyskawicznie zbliżającym się Dniem Matki zapraszam na zakupy do Kokon Home. Od dziś do piątku obowiązuje 10% rabat na wszystkie zakupy. Coś nadającego się na upominek dla mamy na pewno tam znajdziecie.
I tak można Cię podziwiać, gdyż z tego co wyczytałam masz normalną pracę, sklep i jeszcze blogujesz. Nie dziwne, że czasem nie starcza czasu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Jak ja dobrze rozumiem ten ciągły brak czasu, ech żeby tak doba mogła się wydłużyć. A z tym notariuszem to parodia jakaś... Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńCzas, to chyba bolączka każdej z nas :) Życzę samych sukcesów w załatwianiu spraw i nigdy więcej takich skoków cenowych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrak czasu to chyba już choroba cywilizacyjna i najgorsze, że nic się nie da z tym zrobić. Podobną przypadłość miałam ostatnio w urzędzie meldunkowym, musiałam za potwierdzenie o meldunku zapłacić 30 zł, gdzie zawsze było bezpłatne. Jak widać nasze państwo zdziera już na wszystkim. Przykre to!
OdpowiedzUsuńSpokoju Lillu Ci życzę :)
Brak czasu chyba nas wszystkich dopada. Tyle chcielibyśmy zrobić, jednak niestety nie ma szans, wybieramy to co ważniejsze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Czas to pieniądz. Nie sądzisz, że to idealne podsumowanie Twojej historii ;))
OdpowiedzUsuńRozumiem Cie doskonale.Myslalam ze tylko ja mam takie wrazenieze czas mi w jakis magiczny sposob ucieka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam