Detal
Przy okazji tego tematu trochę sobie powspominam. Pamiętam jak zaczynałam cztery lata temu moje blogowanie i zbierałam na pasku bocznym blogi na, które sama lubię wchodzić. Zaglądałam na te ulubione i z podziwu wyjść nie mogłam, że takie tam wszystko dograne, dobrane i dopracowane w każdym szczególe. Zachwycał
mnie każdy detal i drobiazg. Zastanawiałam się jakim cudem udało się
tym dziewczynom to wszytko wyszukać, zgromadzić i zestawić u siebie.
Byłam przekonana, że to wymaga jakichś nadludzkich starań i ogromu pieniędzy. I potrzeba na to naprawdę wielu lat. Nie wierzyłam, że kiedyś uda mi się osiągnąć chociażby w pięćdziesięciu procentach taki stan rzeczy. Oczywiście na miarę moich warunków lokalowych i możliwości finansowych.
Teraz wiem, że w sumie wystarczy cierpliwość i konsekwencja. Że wiele
rzeczy można wykonać samemu, nie wydając majątku na totalny remont i
wymianę umeblowania.
Nie da się ukryć, że w takiej sytuacji trzeba zaakceptować fakt, że ostateczny efekt będzie widoczny za kilka lat. U mnie minęły cztery i jestem gdzieś w połowie drogi, no może ciut dalej. Ale jeszcze sporo pracy i zmian przede mną. Ale mam też świadomość, że krok po kroku tworzę takie wnętrze, jakie chciałam mieć. Konsekwencja
kolorystyczna pomaga, bo człowiek nie dokonuje spontanicznych zakupów.
Jeśli nawet coś bardzo mi się podoba a nie jest białe, czarne, szare lub
srebrne to nie wchodzi w rachubę.
Nie od razu Rzym zbudowano więc
trzeba dodatki kupować stopniowo, po jednym. Nawet jeśli na początku ten jeden przedmiot nie rzuca się w oczy. Potem się okazuje, że te wszystkie pojedyncze elementy z czasem tworzą
całość o jakiej myślałyśmy. Doskonałym przykładem jest właśnie moja
łazienkowa półka. Taki jeden detal jak ten pojemnik nie robi wrażenia,
ale jeśli pozestawiam wszystkie elementy konsekwentnie utrzymane w mojej kolorystyce to powstaje coś miłego dla oka.
I nawet taki mały pojemnik nie pozostaje niezauważony. Mało tego, stanowi najmocniejszy i najbardziej wyrazisty element na półce z kosmetykami. Gdyby stał tam tylko on pewnie nawet nikt by go nie zauważył. Kiedyś wydawało mi się, że dziewczyny w sposób w pełni zaplanowany kupują to wszystko w jednym czasie i tylko zestawiają odpowiednio. Teraz wiem, że efekt, którego im zazdrościłam w zasadzie przychodzi po czasie sam.
Najważniejsze to się na coś zdecydować, trzymać się tego i stopniowo realizować. Bez pośpiechu i niepotrzebnego stresu. Dla osoby z moim charakterem to nie jest łatwe zadanie ale się staram i chyba coraz lepiej mi wychodzi. Jestem bardziej cierpliwa, rozważna w decyzjach i naprawdę konsekwentna. Jak widać zyskało nie tylko moje mieszkanie. Wyszlachetniał także mój charakter :). Przynajmniej troszeczkę.
Pojemnik - TUTAJ
Świeca zapachowa - TUTAJ
Małe rzeczy chyba cieszą najbardziej bo to one tworzą cały klimat :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zaglądać. Ostatnio zdałam sobie sprawę ,że właśnie biały, czarny i srebrny to kolory którymi chce się otoczyć :) i tak właśnie...małymi kroczkami. Robię drobne zakupy, szukam, sama kombinuję bo okazalo się ,że mam w domu wiele przedmiotów które wystarczy pomalować. Że można kupić świetny materiał za grosze i uszyc poszewki. U Ciebie tak pięknie więc się napawam i podziwiam i marzę by mieć z czasem tak gustownie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,Marta :)
Bardzo ci dziękuję za tyle miłych słów. Jestem przekonana, że te małe kroczki doprowadzą ciebie do właściwego efektu :)
UsuńCiekawy wpis... Powiem więcej. Myślę dokładnie tak samo jak ty, jednak ja jestem na początku tej drogi. Czasami mam wrażenie, że trzeba wydać fortunę, aby uzyskać efekt, który by mnie zadowolił. Powinnam być bardziej cierpliwa i konsekwentna... tak jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńJa się tej cierpliwości ciągle uczę :)
UsuńMasz racje Lilus! no i nie trzeba wszystkiego miec na raz.. pewnie niektorzy blogerzy moga sobie na to pozwolic ale mysle, ze tak wszystko z czasem i powoli to wieksza przyjemnosc!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Zapewne wielu może sobie na to pozwolić ale to nie znaczy, że inni mają rezygnować z marzeń :)
Usuńdetale tworzą całość. warto o nie zabiegać i dopracowywać te wszystkie szczegóły...
OdpowiedzUsuńpiękny ten pojemnik!
Dokładnie tak :)
UsuńJakie piekne dodatki, wszystko tak idealnie dograne :-) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMimo, że zbierane po kawału ? Dziękuję :)
Usuńdbałość o detale to cała Ty:-) śliczne drobiazgi
OdpowiedzUsuńpzdr
Dziękuję serdecznie :)
UsuńOch, chodzi mi ten kubeczek po głowie chodzi.
OdpowiedzUsuńA czy kubeczki będą , te szare i białe w gwiazdki ?
Piękne detale tworzą piękną całość, pozdrawiam
Kubeczków nie ma w tej chwili w hurtowej ofercie. Jeśli się pojawią to zamówię :)
UsuńChyba wiem co czułaś na początku.. właśnie urządzamy nasze pierwsze mieszkanie i czuje dokładnie to samo..
OdpowiedzUsuńAle uwierzę w Twoje słowa, że potrzeba czasu i konsekwencji :)
A kubek jest magiczny!
BUZIAK
I cierpliwości :)
UsuńŚwięte słowa Kochana:-) W 100% się z Tobą zgadzam, a jak widać na Twoim przykładzie cierpliwość popłaca:-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńChyba masz rację :)
UsuńBardzo ładny ten pojemnik ;)
OdpowiedzUsuńo tak . zgadzam sie w 100% :)
OdpowiedzUsuńTo mnie buduje :)
Usuńbardzo fajnie napisane,ja również staram się metodą małych kroków wprowadząć zmiany w swoich wnętrzach,zbieram wymarzone przedmioty i ciesze się z każdego choć niewielkiego efektu swoich działań :)
OdpowiedzUsuńp.s ten pojemnik bardzo mi się podoba i już wpisałam go na liste moich małych zachcianek :)
Życzę w takim razie sukcesu końcowego :)
UsuńZgadzam się z Tobą. Ja też zaczęłam konsekwentnie dobierać dodatki. Jestem dopiero na początku tej drogi, ale już dziś wiem, że bazą kolorystyczną będzie szary i biały. A wszystko zawdzięczam dzięki takim blogom jak Twój. Twoje mieszkanie jest piękne, naprawdę. Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :) Trzymam kciuki za efekty :)
UsuńBo najważniejszy jest pomysł (i wyobraźnia). I to właśnie pomysłów, a nie stanu posiadania zazdroszczę. Można mieć dużo drogich rzeczy i mieszkanie wyglądające jak śmietnik, ale trzeba mieć wizję tego, jak dane miejsce ma wyglądać :).
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę tylko jednej rzeczy. Sporej powierzchni mieszkania albo domu. Tego jednego mi brakuje :)
UsuńZgadzam się w stu procentach. Ja dopiero niedawno zaczęłam konsekwentnie dobierać dodatki , więc to początek . U Ciebie bardzo mi się podobają te detale :) Pozdrawiam Kamila
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńZgadzam się, ja też u siebie po woli, ale konsekwentnie urządzam, dobieram, zestawiam i zaczyna dom nabierać wyrazistości, u Ciebie jak zwykle piękne kadry:) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :) I nie ma się co spieszyć :) Będzie fajnie!
UsuńLilluś ,Twoje wnetrza i dodatki są dla nas wielką inspiracją...gromadzę pomału dodatki w Twoim stylu...malutki kawałeczek mojego domku zamierzam dopracować tak jak Ty...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
A ja się inspiruję Wami :) Dziękuję
UsuńTak trafnie to wszystko ubrane w słowa :) jeszcze niedawno kupowałam to co mi się podobało ale już w domu nie bardzo wiedziałam gdzie znaleźć miejsce dla mojego zakupu :) tak moje skarby trafiły do kartonów :) zamiast cieszyć oko :)
OdpowiedzUsuńTo prawda taki proces ozdabiania to nie kilka dni czy tygodni, ale jak widać tutaj naocznie wart jest zachodu :) lubię tu zaglądać :))
Dziękuję serdecznie :) To trzeba je wystawić i sprzedać.
UsuńBardzo fajny post! Fajnie, że o tym piszesz, bo może nie być to oczywiste. Mam ostatnio identyczne przemyślenia. Widzę, że nie da się (przynajmniej bez sporej ilości środków na koncie) wszystkiego na raz urządzić, ale w wyniku powolnego i przemyślanego gromadzenia dodatków, w osiągnie się zamierzony rezultat :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
UsuńDobrze napisane przez Mistrzynię Detalu :) Mam nadzieję, że za parę lat i moje mieszkanie będzie urządzone z taką dbałością o detale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :) Szczególnie za ten mistrzowski tytuł :) Pewnie, że będzie takie, jakie sobie wymarzyłaś
UsuńLillu..mądre słowa...i ja pracuję drobnymi kroczkami nad wymarzonym wnętrzem...może kiedyś się uda zrealizować wszystko co sobie wymarzyłam ;-)...Tobie życzę tego samego ;-)
OdpowiedzUsuńMusi się udać bo nie ma powodów żeby się nie udało
UsuńNo to mnie pocieszyłaś, może jest jeszcze nadzieja dla mnie i mojego domu :-)) Bo już myślałam, że mnie nie stać na takie fajne wnętrza...I wcale nie uważam, że jesteś w połowie drogi- jesteś dużo, dużo dalej- ja podziwiam twoje wnętrza niezmiennie i wciąż od nowa :-)
OdpowiedzUsuńKonsekwencja- jak mówisz- i odnalezienie swojego stylu to podstawa, aby móc z wielu pięknych rzeczy dostępnych na rynku wybrać te właściwe dla swojego domu..
A ja dodałabym jeszcze do tego całe mnóstwo cierpliwości (albo dużo kasy, aby urządzić całe wnętrze od razu- tylko to jednorazowa frajda, a co potem?? nowy projekt?? Pozdrawiam cieplutko:)))
Dziękuję serdecznie :) No właśnie ta cierpliwość to moja słaba strona ale się jej uczę cały czas
UsuńTo prawda, ja też nie dorobiłam się nawet 1/100 tego co tworzyłoby moją wymarzoną przestrzeń ale powoli powoli i kiedyś też wszystko będzie :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam od zera. Teraz mam może 55% ale do końca jeszcze daleko
Usuńmam nadzieję, że za cztery lata ja też będę bliżej tej harmonii jaką Tobie udało się wprowadzić do swojego wnętrza..tylko podziwiać! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPewnie, że bedziesz. U mnie ta harmonia dotyczy tylko części. Reszta czeka na swój czas :)
UsuńŚlicznie :) Harmonia i spokój i piękno:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję serdecznie :)
Usuń