Wakacje to taki czas, kiedy nie muszę robić nic ale mogę robić wiele. Mogę na przykład wybrać się w nieplanowaną podróż. Wystarczy spakować walizę, wsiąść do samochodu... i jazda. Przez spory kawałek Europy do rumuńskiego miasteczka Baia Mare.

30 stycznia 2000 roku tama otaczająca staw z rudą zarządzana przez firmę Aural SA pękła. W rezultacie 100 000 metrów sześciennych substancji rozlało się do otoczenia, a zawierało od 50 do 100 ton związków cyjanków. Jak widać w tej chwili problemem w Transylwanii nie jest Drakula. Tylko normalna cywilizacja i problemy wynikające z nieprzemyślanych ludzkich działań.
Na zdjęciach powyżej nowa część miasta. W zasadzie już podobna się do naszych miast. Te same centra handlowe, te same supermarkety. Odmianę stanowią małe, prywatne butiki sprzedające ciuchy sprowadzane z Włoch. Szczególnie duży wybór butów, zwłaszcza szpilek. Zresztą sporo tam Włochów, z którymi wszyscy dogadują się bez problemów. Podobno dzięki podobieństwu języków. Najstarsze wzmianki o Baia Mare pochodzą z 1142 roku. Miasto to ma więc długą tradycję , a co za tym idzie również starą cześć.
W zasadzie zaczyna się dopiero odnawianie. W wielu miejscach zostało jeszcze sporo do zrobienia. Takie są skutki wieloletnich zaniedbań.




Chociaż jazda w takich warunkach po górskich serpentynach to nie jest moje ulubione zajęcie. Do domu jednak zawsze wraca się z przyjemnością, bez względu na warunki drogowe i pogodowe.

To musiała być taka mała przygoda, ale za to jaka niezwykła!
OdpowiedzUsuń:)
alez piękna relacja, super są te latarnie na zdjęciach, i tyle arbuzów no i góry, góry
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło przenieść sie za Twoją sprawą w taka malowniczą podróż. Fantastyczne góry w chmurach.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Ewa
Przez moment też, dzięki Tobie byłam w Rumunii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Marzy mi się taka wakacyjna wyprawa do Rumunii.Na razie byłam tylko przejazdem i nie wspominam tego najlepiej bo na trasie nr7 mało nie zostawiliśmy pól samochodu. Ale wiem jako geograf,ze jest tam dużo ciekawych rzeczy do zobaczenia i mam na to wielka ochotę. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńWspaniała wyprawa i opisana cudnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
KobiecePasje
Piękne zdjęcia, relacja, a pewnie jeszcze piękniejsze przeżycia...........Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak się spakować i wyjechać. Szkoda, że ja tak nie umiem :(
OdpowiedzUsuń