Widziałam już relacje z wydarzenia na wielu blogach. Nie będę więc przedstawiała uczestników, bo to możecie sprawdzić gdzie indziej. U mnie prosta, w miarę chronologiczna relacja z przebiegu.
Na początek jeszcze całkiem pusta hala, w której odbywał się festiwal. To oczywiście tylko część festiwalowej powierzchni.
Industrialny charakter, prosto ale pomysłowo. Znalazłam tam kilka bardzo ciekawych i zaskakujących rozwiązań.
"Obrączkowanie" przy wejściu. Bardzo dobry pomysł, bo nie można było w zasadzie zgubić tego znaku rozpoznawczego. Przetrwał w stanie doskonałym całe dwa dni i został zachowany ku pamięci. Czarna bransoletka to pamiątkowy upominek pomysłu Uli Michalak.
Nie trzeba było długo czekać na pojawienie się blogowej grupy oraz pierwszych zwiedzających. Widać, że już kilka minut później panował tłok.
Oczekiwanie na wejście do boksu, w którym odbywały się nasze spotkania i warsztaty. Nie da się ukryć -młodzi górą!
Wpatrzeni, skupieni i zasłuchani. Wykład „Mieszkanie dla blogera”, poparty ciekawą prezentacją wizualną.
Wygłosiła go Matylda Kozakiewicz (Segritta). Miejsce spotkania to kawiarnia na terenie Łódź Design Festival.
Wykład Marcina Czechowicza dotyczący technicznych tajników dobrej fotografii. Niestety miejsce było zbyt głośne i niewiele w sumie słyszałam.
Na sali zasiadła również Aleksandra Aniekwe z Urządzamy.pl. Niezwykle miła i ciepła osoba. Miałam już przyjemność wcześniejszego kontaktu z Panią Aleksandrą ponieważ, jakiś czas temu, portal zamieścił mój pomysł na przerobienie bambusowych mat.
Niedzielne spotkanie w ATAK DESIGN. W tym miejscu gratuluję wszystkim laureatom przeprowadzonych tam konkursów.
Powrót na Targową i spotkanie z przedstawicielami BELLE MAISONE. To jeden z licznych sponsorów MEETBLOGIN. Gorące podziękowania za niespodzianki.
Przedostatnim, oficjalnym, punktem programu był pokaz projektów DIY. Brawa dla wyróżnionych. Co było dalej? Nie wiem, bo gnałam jak szalona na dworzec. Upocona, obładowana podarunkami wyglądałam trochę jak juczny wielbłąd bo przejściu pustyni. Przemyśleń, spostrzeżeń i nowych informacji mam sporo. Muszę przyznać, że spotkanie dość mocno zmieniło moje postrzeganie zjawiska zwanego blogowaniem. Ale o tym nie teraz.
Widzę jednego Znajomego Pana! ;)
OdpowiedzUsuńPanów na tych zdjęciach niewielu, czyli jakaś sesja była ? :)
Usuń;) może na wielu blogach są skrawki, ale zebranie wszystkich daje nam, osobom których tam niestety nie było, jakiś większy pogląd ;), Twoje idealnie wpasowały się w układankę ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać bo nie chciałam powtarzać po innych :)
UsuńTo mam nadzieję, że to postrzeganie blogosfery po spotkaniu nie zmieniło się na gorsze! :D W sumie niektóre techniczne zagadnienia i trochę niezbyt miło wróżące historie z innych blogowych 'sfer' mogły brzmieć trochę mało sielsko... ale przecież blogi to my - super babeczki :) i pod tym względem nic nie się nie ma prawa zmienić! :) :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za obecność w Łodzi w ten weekend i przemiłe towarzystwo!
Ach! I postanowiłam wypróbować w domu Twój projekt DIY. Już gromadzę materiały i postaram się zdać relację na blogu, dam link. Dzięki, dzięki, dzięki za wszystko! :)
Dlaczego na gorsze? Się zmieniło po prostu. Na dodatek dotyczy to głównie mojego blogowania. Mam nadzieję, że efekt DIY będzie fajny.
UsuńJuż przeczytałam następny post. Uf! Kamień z serca, że zmiana jednak nie na gorsze :)
UsuńLilla dzięki za kolejna relację:) świetne zdjęcia , zwłaszcza te jeszcze pustej hali:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co masz na myśli pisząc te ostatnie zdania. mogę się jedynie domyślać...
uściski i dobrego dnia dla Ciebie!
cieszę się, że mogłyśmy się poznać
Ja również :). Proszę się nie domyślać bo można wyciągnąć bardzo mylne wnioski. Pewnie napiszę o co chodzi i wszystko będzie jasne :)
Usuńhehe:)) pewnie nie myślałaś, że to całe blogowanie tak "profesjonalnie" wygląda :)) Ja przynajmniej to tak dostrzegłam. Ze blogerzy to bardzo konkretni i poważni ludzie, że wiążą z ta pisaniną konkretne plany życiowe, że nie jest to też oderwane od takich opiniotwórczych mediów jak chociażby dobra prasa wnętrzarska... Cieszę się, że mogłam w tym uczestniczyć, mimo, że nie jestem ani architektem ani stylistą wnętrz, a pisze bloga bardziej lifestylowego niż merytorycznie znaczącego... Bardzo się cieszę:)))) Ludzie byli niesamowici, pełni pasji, zaangażowania, energii, nadziei.. super! I my razem z nimi:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło*
Zgadzam się z tobą w stu procentach :) Zmiana dotyczy głównie podejścia do mojego blogowania. A ludzie byli świetni!
UsuńLilus dziekujemy za swietna relacje jacie jak ja z chcecia bym tam z Wami byla i poznala osobiscie! Buziaki
OdpowiedzUsuńByłoby bardzo miło :)
UsuńPozdrowienia dla jucznego wielbłąda:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Od wielu lat czuję się jak juczny wielbłąd wykonujący za darmo pracę sprzątaczki - po wszystkich :)
Usuńwidząc całą Waszą fotorelację strasznie żałuję, że nie mogłam tam być;/
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie jeszcze okazja by się spotkać ;)
Pozdrawiam
Pewnie, że będzie bo ludzie w to zaangażowaniu to super operatywne jednostki !
Usuń:)
Usuńzaintrygowalas mnie ostatnim zdaniem, mam nadzieję że Twoje postrzeganie blogosfery nie na minus...tak czy inaczej fajna "impreza"...swietna relacja dla niebedacych ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Mam teraz inne, bogatsze spojrzenie, co nie znaczy , że gorsze.
UsuńFajnie wpisałaś się Lillo z Twoim postem w układankę o spotkaniu, dzięki temu mamy całościowy ogląd jak to wszystko w realu wyglądało!! Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Fotki to i tak tylko namiastka :)
UsuńAż żałuję, że mnie ta nie było! Może w końcu wybiorę się na jakiś zlot :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Oj, warto!
UsuńTak, ostatnie zdaniem brzmi intrygująco... ;) Bardzo fajne zdjęcia i wreszcie mam jakieś foto w moim gwiezdnym sweterku!!! Bardzo się cieszę, że się spotkałyśmy i poznałyśmy. A Twój projekt DIY zaistnieje w moim wykonaniu na prezentach pod tegoroczną choinką!!!
OdpowiedzUsuńJa również się cieszę. Ciekawa jestem efektu tego twojego DIY.
Usuń...moc prima blog...děkuji...Věrka
OdpowiedzUsuń