Z różnych powodów w tym roku nie zaplanowaliśmy typowego wakacyjnego wyjazdu, co nie znaczy, że siedzimy w domu. Odbywamy krótkie podróże w bardzo różnych kierunkach. Dziś kilka migawek z odwiedzonego kilka dni temu Brna. Drugiego co do wielkości miasta w Czechach, położonego na Morawach.
Początki miasta sięgają epoki brązu i żelaza. Nie brakuje więc zabytkowych miejsc, naprawdę godnych uwagi. Po wygranej bitwie pod Austerlitz cesarz Napoleon I nakazał zniszczyć częściowo fortyfikacje miejskie. W połowie XIX wieku
pierścień murów miejskich rozebrano, a teren wokół twierdzy splantowano.
W efekcie tych działań do dnia dzisiejszego zachowała się tylko jedna
brama miejska z siedmiu, które niegdyś istniały.
Dopatrzyłam się również kilku ciekawostek, niekoniecznie o wartości zabytkowej, ale mnie się spodobały. Świadczą bowiem o kreatywności i poczuciu humoru mieszkańców tego miasta.
Warto się wybrać i na spokojnie pospacerować po urokliwych uliczkach. No i posłuchać tego zabawnego dla nas języka. Dziwi mnie fakt, że mnie łatwo zrozumieć o czym oni mówią, natomiast w druga stronę komunikacja jest zdecydowanie trudniejsza. To dziwne, bo ja uważam , że podobieństw jest sporo.
Po powrocie zastałam w domu paczkę niespodziankę. Jej zawartość marzyła mi się od dawna i dzięki wspaniałomyślności Syl marzenie zostało spełnione. Dostałam przepiękną gwiazdę w prezencie. Do dziś nie wiem czym sobie na to zasłużyłam.
W przesyłce znajdowały się jeszcze dodatkowe prezenty. Dziękuję ci moja droga bardzo serdecznie. Niezwykle rzadko dostaje się taki bezinteresowny prezent.
Gwiazda wpasuje się doskonale w klimat produkowanych przeze mnie poszewek. A tabliczki z cyferkami wykorzystam do ozdoby innych przedmiotów, czekam na natchnienie.
lubię Czechy i Słowację:)) a Twoje prezenty - cudo:))) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku odwiedziłam Brno i tak jak Ty zachwycałam się miastem. A za tą piękną Katedrą znalazłam wspaniałe tradycyjne jedzenie, no i piwo :). Katedra nocą mnie zachwyciła.
I ja polecam :)
Takie spontaniczne wyjazdy są bardzo fajne. A prezent od Syl jest cudowny. Fajny gest!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wycieczka :))) a prezentu zazdroszczę, bo kocham te wszystkie piękne vintage przedmioty od Syl:) ale ona jest niesamowita! serce ma ze złota:)))) musiałaś sobie jakoś zasłużyć na takie skarby:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękna relacja z wycieczki :) Mam mile wspomnienia z tamtych stron :)
OdpowiedzUsuńA prezenty niesamowite !
Pozdrawiam :)
Uwielbiam takie wycieczki, niby dalekie a bliskie :)
OdpowiedzUsuńA prezenty-przecudne.
pozdrawiam
mz
cóż tu pisać o takich prezencikach od Sylwika?????..może ,że zazdroszczę akuratnie?hihihi:))..a wycieczka piekna:))
OdpowiedzUsuńLilus my w czechach bylismy tylko w Pradze, uwielbiam te stare miasteczka z taaaakim klimetem!! Ciesze, sie ze gwiazdeczka ci sie podoba, slicznie u Ciebie sie wpasuje a moj interes w tym byl taki zeby widziec jak sie cieszysz :-))) to najfajniejsze!:-) Sciskam!
OdpowiedzUsuńTe mrówki na ścianie mnie rozbroiły :)
OdpowiedzUsuńPrezent genialny, a zasłużyłaś na pewno.
Fajna wycieczka :) a prezent świetny :) Kochana Syl :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Miło było znowu pospacerować po tym urokliwym mieście.... prezenty cudowny. Mam nadzieję,że moja praca nie pójdzie na marne...))) Gorące całuski pa....
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam w Brnie... A poduszka cudna!
OdpowiedzUsuńPiękne miasto pokazałaś. Ja tam zawsze tak szybciorem, przejazdem! Ach muszę to nadrobić! Prezenty godne pozazdroszczenia! Ciesz się! :)
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam!
Dominika
Dzień dobry Moja Kochana :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się ze uwielbiam Twój blog :) Może dlatego ze nie brak w nim różnorodnych tematów :) super podróż, piękne fotografie, ja tez tęsknie juz za urlopem...pozdrawiam cię serdecznie - Ania
Jak zwykle cudne zdjęcia a prezentom też nic nie brakuje, Na pewno , jak zwykle pięknie je zaaranżujesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję przypomniał mi, jak piękne miasto żyję. Chodzę do bezpiecznych zakładów dziennie, a potem nie postrzegamy go jako pięknego miasta. Dziękuję Lea Brno
OdpowiedzUsuń